Goście rozpoczęli mecz skoncentrowani i od początku mieli przewagę. Choć przyjęcie mieli nieco słabsze od przeciwnika, to zdecydowanie lepiej radzili sobie w ataku, gdzie brylował Bartosz Kurek. ZAKSA szybko odskoczyła, i po bloku Mateusza Poręby było 5:2, a gdy asa serwisowego dołożył Igor Grobelny, to już 10:5. Stilon odpowiadał dobrymi akcjami Chizoby i w pewnym momencie zbliżył się na dwa oczka (13:15). Jednak w tym momencie kędzierzynianie przyspieszyli. David Smith zablokował Roberta Tahta, Mateusz Poręba dwukrotnie Chizobę, a kontry wykorzystali Bartosz Kurek oraz Igor Grobelny i zrobiło się 23:17. Setbola naszej drużynie dał błąd reprezentanta Estonii, a po chwili Rafał Szymura zakończył grę.
Po zmianie stron to zespół z Gorzowa pierwszy miał niewielką przewagę (2:0, 5:3), jednak rywale szybko wyrównali, a gdy kontrę wykorzystał Igor Grobelny, to wyszli na prowadzenie (6:5). Przez kilka minut trwała walka punkt za punkt, ale Igor Grobelny wykorzystał kolejną kontrę, David Smith zablokował Roberta Tahta, a Bartosz Kurek huknął ze skrzydła, i przyjezdni odskoczyli na 16:12. Po chwili Rafał Szymura wygrał kolejną akcję i podopieczni trenera Andrei Gianiego mieli już pięciopunktową zaliczkę (19:14). Stilon odrobił jeszcze dwa punkty (18:21), ale dwie kolejne piłki wygrał Mateusz Poręba. Setbola dał ZAKSIE Igor Grobelny, a ostatni punkt oddał Marcin Kania, który uderzył ze środka w siatkę.
W trzeciej partii trener Andrzej Kowal zmienił rozgrywającego, a Przemysław Stępień tchnął nowego ducha w swój zespół. Gospodarze, głównie dzięki akcjom Kamila Kwasowskiego (dwie kontry i dwa bloki), odskoczyli na 10:6 i teraz to ZAKSA musiała odrabiać straty. Szybko to zrobiła, bo po ataku Bartosza Kurka było już 10:10. Stilon znów wyszedł na prowadzenie (14:12), gdy na blok nadział się Rafał Szymura, a Chizoba huknął w kontrze. Po kolejnym bloku Rafała Kwasowskiego było już 17:14 i trener Andrea Giani wykorzystał drugi czas. Rozgorzała twarda walka. Kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 20:19, jednak w końcówce stanęli. Goście popełnili dwa błędy, a Mathijs Desmet zaliczył asa i było 23:20 dla gorzowian. W ostatniej akcji Bartosz Kurek wybił piłkę po bloku w aut, ale miejscowi wzięli challenge i okazało się, że musnęła ona naszego kapitana.
Wygrany set podbudował siatkarzy z Gorzowa, którzy prezentowali się zdecydowanie lepiej, niż na początku meczu. Prowadzili w czwartej odsłonie 2:0, 7:4 i 10:7. Przyjezdni przetrwali napór przeciwnika i przy zagrywkach Bartosza Kurka doprowadziła do remisu. Stilon znów odskoczył na 16:13, gdy Chizoba wykorzystał kontrę, Bartosz Kurek uderzył w aut, a zastępujący go Mateusz Rećko został zablokowany. Miejscowi przeważali, a kędzierzynianie gonili wynik. W końcówce była walka punkt za punkt, emocje oraz spore nerwy, które lepiej wytrzymali zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla. Przy stanie po 25 ważną akcję skończył David Smith, a za moment Amerykanin podbił piłkę wyblokowaną przez Rafała Szymurę, a krótką wykorzystał skuteczny w tym dniu Mateusz Poręba. ZAKSA wygrała za trzy punkty i wróciła na piąte miejsce w tabeli PlusLigi.
Stilon: Kamil Kwasowski (14), Robert Taht (14), Marcin Kania (4), Vuk Todorović (1), Chizoba Neves Atu (21), Jakub Strulak (2), Maksymilina Granieczny oraz Przemysław Stępień (1), Wojciech Ferens, Seweryn Lipiński (2), Mathijs Desmet (1)
ZAKSA: Bartosz Kurek (20), Marcin Janusz (1), Igor Grobelny (16), Mateusz Poręba (17), Rafał Szymura (7), David Smith (14), Erik Shoji oraz Mateusz Rećko, Kajetan Kubicki
Napisz komentarz
Komentarze