- Jest pan nie tylko jednym z symboli polskiego kina, ale również Art Cupu. Przyjeżdża pan tu bardziej dla Andrzeja Sałackiego, czy też dla tych pięknych koni, które możemy podziwiać podczas tego wydarzenia?
- Jedno jest nierozerwalnie związane z drugim, ale jak powiedział niegdyś generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski:
"Bo serce ułana,
Gdy położysz je na dłoń,
Na pierwszym miejscu panna,
Przed panną tylko koń".
Także w tym wypadku zarówno Andrzej, jak i ja jesteśmy tego samego zdania. Czyli najpierw koń, a potem Andrzej Sałacki.
- Miejsce organizacji Jeździeckich Mistrzostw Gwiazd się zmieniło. Najpierw przez długie lata był to Zakrzów, dziś jest to Moszna.
- To fakt, ale nie wiem dlaczego, Andrzej stracił wpływ na prowadzenie tego wspaniałego ośrodka w Zakrzowie. Byłem wśród tych osób, które przeciwko temu bardzo mocno protestowały. Nie mam pojęcia, co się dziś w Zakrzowie dzieje. No ale impreza dalej trwa w tym pięknym, legendarnym miejscu. Stąd wywodzi się przecież nasz pierwszy powojenny i największy mistrz Władysław Byszewski. To polski hodowca koni, trener, sędzia międzynarodowy zawodów jeździeckich, wielokrotny mistrz Polski w skokach przez przeszkody, który w lutym 1950 został powołany na stanowisko kierownika Stadniny Koni Moszna. Tu właśnie stoi pomnik jego najlepszego konia Bessona. Zatem to miejsce jest naprawdę wyjątkowe.
- Co najbardziej pana cieszy w tym wydarzeniu? To, że nigdy nie można narzekać tu na niską frekwencję, bo ludzi jest zawsze mnóstwo, czy też fakt, że ta tradycja jest z powodzeniem podtrzymywana od ponad ćwierć wieku?
- Nie podejmę się stopniowania, co jest najważniejsze. To jest wspaniała impreza i bardzo się cieszę, że trwa. Chwała Andrzejowi Sałackiemu, że ją co roku organizuje.
Rozmawiał Andrzej KOPACKI
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Daniel Olbrychski - urodzony w 1945 roku w Łowiczu. Uznawany za jednego z najwybitniejszych aktorów filmowych i teatralnych swojego pokolenia. Debiutował w 1963 rolą w filmie Janusza Nasfetera "Ranny w lesie". Zagrał w blisko dwustu produkcjach kinowych i telewizyjnych, a wśród nich były tak znakomite tytuły, jak choćby: "Popioły", "Sól ziemi czarnej", "Potop", "Ziemia obiecana", "Pan Tadeusz" czy "1920. Bitwa warszawska". Uhonorowany licznymi nagrodami i odznaczeniami, m.in.: Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski" czy "Złotym Krzyżem Zasługi".