Znany chirurg i wieloletni ordynator szpitala powiatowego w Nysie 15 września wracał z dyżuru, który pełnił w Prudniku. Nie dotarł jednak do domu. Wtedy rodzina zaalarmowała służby ratunkowe.
W niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych pojawił się wpis: „Moi drodzy, w Nysie powódź. Ze szpitalu z Prudnika po zakończonych badaniach w stronę zalewanej przez powódź Nysy, po godzinie 16 wyjechał mój teść Krzysztof Kamiński, do tej pory nie dojechał do domu w Nysie. Samochód, którym jechał to Czarne Audi Q5. Ogromna prośba jeśli ktoś z okolicy Nysy lub Prudnika widział takie auto proszę o sygnał.”
Najpierw znaleziono samochód. Okazało się, że był pusty. W nocy z niedzieli na poniedziałek, pracujący na miejscu żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej na ul. Jagiellońskiej natknęli się na ciało mężczyzny. Okazało się, że to zaginiony, 71-letni lekarz.
„Akcja była bardzo trudna, ponieważ ul. Jagiellońska była pod wodą. Dostanie się na miejsce jest wręcz niemożliwe. Służby pojawiły się na miejscu dzięki ciężkim wozom bojowym” – relacjonowały Nowiny Nyskie.
Napisz komentarz
Komentarze