Dla OSP Stare Koźle były to pierwsze zawody tego typu. Wyzwania, jakie napotkali druhowie w II Strażackich Zawodach Survivalowych, wymagały nie tylko siły fizycznej – rywalizowano w pełnym umundurowaniu i sprzęcie ważącym ponad dwadzieścia pięć kilogramów, ale także współpracy i szybkiego podejmowania decyzji.
Jak podkreślają druhowie z OSP Stare Koźle, strażacki survival w Radłowie zorganizowano na najwyższym poziomie, a każde zadanie było przygotowane z dbałością o szczegóły i bezpieczeństwo uczestników.
Najlepsze zawody, na jakich byliśmy. Miła atmosfera, wszystko w spokoju, gościna pełna klasa – mówi Dawid Rossa, prezes OSP Stare Koźle. – Wszystkie konkurencje były ciekawe. Zawody polegały na pokonaniu sztafety 4 razy 200 metrów; na tych 200 metrach były po trzy konkurencje dla zawodnika. W niektórych konkurencjach – jak choćby przeciąganiu malucha – trzeba było się wykazać siłą. W innych – na przykład w przejściu pod pająkiem – zwinnością – precyzuje.
Strażacy z różnych jednostek mieli okazję wymienić się doświadczeniami, nawiązać nowe znajomości i spędzić czas w gronie osób dzielących te same pasje. To wszystko sprawiło, że II edycja strażackiego survivalu w Radłowie była nie tylko wyzwaniem fizycznym, ale także wspaniałą okazją do integracji.
OSP Stare Koźle już teraz zapowiada, że z pewnością wróci na przyszłoroczne zawody. Zdobyte doświadczenia i nowe znajomości z pewnością przyczynią się do jeszcze lepszego przygotowania naszej drużyny.
Napisz komentarz
Komentarze