Podkreślono niezaprzeczalny wkład śp. Jacka Masaleskiego w zespół w latach 80. oraz umiejętności, które uczyniły go niekwestionowanym liderem na polu bramkarskim, filarem zespołu i bohaterem wielu meczów. Podkreślono, że jego pamięć na zawsze pozostanie w sercach kibiców i kolegów z drużyny.
Z wielkim smutkiem i żalem pożegnaliśmy wczoraj przyjaciela, wspaniałego człowieka i najlepszego bramkarza w historii MZKS Chemik Kędzierzyn-Koźle.
Jacek Masalski nie miał sobie równych w pierwszej połowie lat 80-tych. Kiedy stał w bramce był najmocniejszym filarem naszego zespołu i potrafił wyłowić najtrudniejsze strzały. Pięknymi paradami na miarę reprezentacji kraju rozbijał najbardziej finezyjne akcje przeciwnika. Nie dopuszczał snajperskich strzałów z niebieskiej ani bomb z klepy. Murował bramkę jak nikt inny w Chemiku.
Jacku, mimo że od lat nie mogłeś wyjść na lód, to teraz pewnie znów twardo między słupkami stoisz na niebiańskich taflach broniąc strzały innych najznakomitszych hokeistów świata. Gdy kiedyś przyjdzie i na nas czas - znów razem pogonimy za gumą. Spoczywaj w pokoju!
Napisz komentarz
Komentarze