Po raz trzeci Żaneta Skowrońska-Kozubik wystawiła na aukcje WOŚP swoje treningi.
- Pierwszego roku nosiło to tytuł „Ujeżdżenie dla WOŚP”. I było też pod patronatem Polskiego Związku Jeździeckiego - wspomina Żaneta Skowrońska-Kozubik. - Sądząc po wypowiedziach zawodniczek, które szkoliłam w tym roku, wyjechały zadowolone. To mnie bardzo cieszy - dodaje multimedalistka.
Jedną z zawodniczek, które mogła podszkolić, była młoda dziewczyna przygotowująca się do podstawowych konkursów.
- Wykazała się dość ugruntowanym przygotowaniem i można było próbować coś więcej - zdradza rozmówczyni.
Druga zawodniczka, z którą pracowała Żaneta Skowrońska-Kozubik, przygotowuje się do konkursów wyższych klas.
- Ona również wykazała się znajomością i wykonywaniem pewnych elementów. Skoncentrowałyśmy się nad poprawieniem ich jakości i kosmetyce - precyzuje rozmówczyni.
Nie ukrywa, że w przyszłym roku znów będzie się starała działać w imię szlachetnej akcji. Wie, że za jej inicjatywą również wielu innych sportowców wystawia treningi na WOŚP.
- To, co robi Jurek Owsiak, jest wielkie - mówi Żaneta Skowrońska-Kozubik. Dodaje, że jeśli tylko pojawi się taka potrzeba, na pewno wystawi treningi ze sobą na innych aukcjach charytatywnych.
Na serio podchodzi do każdego treningu, który prowadzi, mając na uwadze poziom i zaawansowanie koni, jak i zawodniczek.
- Przepracowujemy problemy, z jakimi zmagają się zawodnicy.
Angażuję się na każdym treningu, niezależnie od poziomu i zaawansowania osób, które szkolę - podkreśla Skowrońska-Kozubik. Sprawia jej to przyjemność nie mniejszą niż treningi, które sama musi przepracować.
Treningi to nie jedyny sposób, w jaki zawodniczka wspiera zbiórkę Jurka Owsiaka. Statuetki „Lewady” z jej autografem stanowią inną formę udziału w szlachetnej akcji.
Napisz komentarz
Komentarze