Reklama
sobota, 2 listopada 2024 23:53
Reklama
Reklama
Reklama

"Wierzę, że to będzie dobre pięć lat". Rozmowa z wójtem gminy Pawłowiczki

Mimo wyraźnej wygranej w wyborach wójt gminy Pawłowiczki Jerzy Treffon zaznacza, że prawdziwym sukcesem jest uzyskanie zdecydowanej większości w radzie gminy. Plan na najbliższe lata to skoncentrowanie się na zakończeniu kanalizowania gminy, zmiany w sieci szkół, dostosowane do obecnych potrzeb demograficznych, a także mobilizowanie mieszkańców do współpracy na rzecz sołectw.
"Wierzę, że to będzie dobre pięć lat". Rozmowa z wójtem gminy Pawłowiczki
Wójt gminy Pawłowiczki Jerzy Treffon

- W wyborach samorządowych miał pan kontrkandydata. Mimo to pana kandydaturę poparło niemal 63 proc. uprawnionych do głosowania. Ubiegając się o stanowisko wójta na kolejne pięć lat, startował pan z własnego komitetu - KWW Wspólne Dobro Gminy.

- Przede wszystkim cieszy mnie fakt, że uzyskaliśmy zdecydowaną większość w radzie gminy. To dziesięciu radnych z mojego komitetu i dodatkowych dwóch, z którymi współpracujemy od początku, czyli bodajże od 16 lat. Daje to dużą swobodę działania.

- Nie brał pan pod uwagę wystartowania w wyborach pod szyldem Śląskich Samorządowców?

- Miałem taką propozycję. Kiedy tworzyły się listy tego komitetu, gościł u mnie burmistrz Ujazdu Łukasz Jastrzembski (lider Śląskich Samorządowców - red.). Ale począwszy od pierwszej kadencji, do każdych wyborów samorządowych tworzę swój komitet.

- Jakie priorytety w kierowaniu samorządem wyznaczył pan sobie na najbliższe lata?

- Określiliśmy je na zebraniach przedwyborczych. W latach 2024-2025 chcemy się skoncentrować na zakończeniu kanalizowania gminy. Podpisaliśmy umowę na skanalizowanie przedostatniej miejscowości - Przedborowic. Do skanalizowania pozostanie kilkanaście nieruchomości w Ligocie Wielkiej. Stawiamy na promocję aktywności fizycznej wśród mieszkańców. Jednym z naszych celów będzie budowa centrum sportu w Gościęcinie, a także poprawienie infrastruktury sportowo-rekreacyjnej w Pawłowiczkach poprzez udział w projektach miękkich. Chcemy realizować projekty miękkie, w tym te związane z rehabilitacją osób starszych. Dzięki pozyskaniu funduszy zewnętrznych będziemy mogli zaoferować naszym seniorom niezbędne wsparcie i opiekę.

Co do opieki nad dziećmi, w naszej gminie funkcjonuje obecnie ponad dziesięć oddziałów przedszkolnych. Jednakże, na podstawie prognoz demograficznych, spodziewamy się, że w nadchodzących latach nie będzie potrzeby utrzymywania tak dużej liczby oddziałów. Te zmiany pozwolą nam lepiej dostosować nasze zasoby do aktualnych potrzeb mieszkańców. Od kilku lat prowadzimy program bonu żłobkowego, a w przyszłym roku jego kwota zostanie zwiększona do 500 zł. Planujemy również zmiany w sieci szkół, które będą zależne od demografii. Będzie miała na to wpływ przyszła polityka rządu. W naszej gminie funkcjonuje pięć szkół, w ciągu tej kadencji może dojść do zmian w tej sieci. Nie mogę jeszcze powiedzieć, jakie to będą zmiany, ale demografia będzie decydująca. Obecnie dopłacamy do gminnej oświaty około 8-9 mln zł rocznie. Będziemy rozważać różne możliwości, takie jak tworzenie filii czy zamykanie jednostek, ale na razie jest za wcześnie, by mówić o szczegółach.

- Czy jest szansa, że w gminie powstanie kiedyś żłobek-klubik malucha? Zbiórkę podpisów o utworzenie takiego miejsca przeprowadza jeden z mieszkańców Pawłowiczek. Dotąd udało mu się pozyskać około 50 podpisów.

- Rzadko w którym samorządzie funkcjonują żłobki gminne. Nie znam treści tej petycji, ale jeśli wpłynie ona do rady gminy, to wówczas jej rozpatrzeniem zajmie się nowo wybrana komisja do spraw skarg, wniosków i petycji Rady Gminy Pawłowiczki. Patrząc jednak na demografię, potrzeby i możliwości, uważam, że zwiększona pula dofinansowania bonu żłobkowego to wystarczająca pomoc. Nie jesteśmy w stanie zapewnić odpowiedniej liczby dzieci, aby utworzenie żłobka było opłacalne. Poprzednie próby utworzenia żłobka w naszej gminie zakończyły się niepowodzeniem. Ponadto osoby, które myślą, że żłobek gminny będzie tańszy, są w błędzie, ponieważ koszty utrzymania takiej placówki są bardzo wysokie.

- Ile osób korzysta z bonu żłobkowego?

- Cztery, pięć osób rocznie. Dzięki temu wiemy, jaka jest skala potrzeb. Choć nie możemy przewidzieć przyszłości, widzimy, że liczba urodzeń spada. Obecnie w naszej gminie rocznie rodzi się 35-40 dzieci, podczas gdy kilka lat temu było to 70. Tendencja jest wyraźnie spadkowa. W ubiegłym roku zmarło 118 osób, a urodziło się 40 dzieci, z czego część już mieszka za granicą.

- Programy wsparcia dla rodzin. Czy w tej materii można oczekiwać jakichś zmian?

- Jeśli pojawią się nowe państwowe programy związane z dotacjami, to oczywiście będziemy je realizować. Obecnie wszystkie zadania własne GOPS-u są realizowane, co generuje duże koszty. Największe wydatki dotyczą umieszczania osób starszych, chorych i niepełnosprawnych w domach opieki. Te koszty już przekraczają 1 mln zł rocznie i rosną wraz z potrzebami. Mamy nadzieję, że coraz mniej osób będzie trafiało do domów opieki, ponieważ jest to nie tylko kosztowne, ale również moralnie trudne. Osoby, które całe życie mieszkały w swoim domu, nagle pod koniec życia muszą być kierowane do domów opieki z powodu braku możliwości zapewnienia im odpowiedniej opieki w środowisku domowym -  jest to wyzwanie, które wymaga uwzględnienia zarówno finansowych, jak i emocjonalnych aspektów. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w miarę starzenia się społeczeństwa dochody gmin również się zmniejszają. Stanowi to poważne wyzwanie dla utrzymania stabilności finansowej i zapewnienia odpowiednich usług publicznych.

- Porozmawiajmy o rozwoju infrastruktury drogowej. Jakie działania w tej sferze są planowane?

- Twierdzę, że nasze drogi gminne są w doskonałym stanie, a ciągle rozbudowujemy sieć nowych dróg. Planowana jest budowa nowej drogi między Borzysławicami a Gościęcinem, która będzie asfaltowana i służyła dojazdowi do pól. W tej kadencji chcielibyśmy też zbudować nową drogę łączącą Borzysławice i Pawłowiczki. Rozwój i modernizacja infrastruktury drogowej są priorytetem. Współpracując z fundacją Euro-Country, planujemy też rozbudowę sieci ścieżek pieszo-rowerowych. Jeśli chodzi o infrastrukturę drogową, istotnym problemem są drogi powiatowe biegnące przez naszą gminę, których mamy najwięcej spośród wszystkich gmin wiejskich w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim. Ostatnio podjęto pewne prace remontowe, choć nie jestem pewien ich pełnej skali. Droga krajowa przebiegająca przez gminę Pawłowiczki jest stale remontowana.

- Myśląc o remoncie dróg powiatowych, nie sposób nie wspomnieć o roli starosty w tym procesie. Paweł Masełko, który objął mandat posła, został zastąpiony przez Artura Maruszczaka.

- Jeszcze jako starosta, pan Masełko doprowadził do tego, że rada powiatu przeznaczyła na remont dróg powiatowych w całym powiecie przeszło 2,5 mln zł. Mam nadzieję, że te środki zostaną dobrze wykorzystane, a stan dróg powiatowych zdecydowanie się poprawi. Podkreślę, że gmina Pawłowiczki ma najwięcej dróg powiatowych spośród wszystkich naszych samorządów wiejskich i, niestety, są one w najgorszym stanie. Prace, które się rozpoczęły, dają nadzieję na poprawę sytuacji.

- Dobra współpraca z nowym starostą z pewnością ułatwi wiele procesów powstających na styku gmina - powiat. 

- Przewiduję, że współpraca z panem starostą będzie owocna, choć jeszcze nie mieliśmy okazji się spotkać. Znamy się jednak od wielu lat, kiedy pan Maruszczak pełnił funkcję wiceprezydenta.

- Pod koniec ubiegłego roku wspominał pan o nowych wiatrakach, które mają stanąć w gminie Pawłowiczki w ciągu trzech lat. Czy ta wizja jest wciąż realna?

- Oczywiście, nic się nie zmienia w tej materii. Cały czas trwają badania przelotu ptaków. Wojewódzki inspektor ochrony środowiska w Opolu otrzymał już dokumentację. Jestem pewien, że w tej kadencji nowe wiatraki na pewno u nas powstaną.

- Bezpieczeństwo publiczne. Komenda policji w Pawłowiczkach raczej nie powstanie. Za to od wielu lat w Pawłowiczkach funkcjonuje posterunek policji, obsługujący trzy gminy wiejskie powiatu.

- Niestety, limity wakatów powodują, że dostępność do dzielnicowego jest coraz gorsza. Kiedyś nowi dzielnicowi przychodzili do urzędu i przedstawiali się. To się zmieniło. Spowodowane jest to głównie tym, że statystyki bezpieczeństwa w naszej gminie są bardzo dobre i nie ma u nas wielkich zagrożeń, co przypuszczalnie powoduje kierowanie policjantów na tereny miejskie. Rozumiem, że wakaty są ograniczone, ale nie uważam tego za coś dobrego. Dopóki jest bezpiecznie w gminie, to taka sytuacja jest do zaakceptowania. Jednak życzyłbym sobie, aby więcej policjantów było obecnych na terenie wszystkich naszych gmin wiejskich.

- W jaki sposób samorząd będzie wspierał lokalnych przedsiębiorców?

- W naszej gminie większych przedsiębiorców jest niewielu, co jest związane z ograniczonymi możliwościami rozwoju firm. Nie posiadamy dużego przedsiębiorstwa, które płaciłoby znaczące podatki do gminnej kasy. Myślę, że radni obecnej kadencji również poprą moją dotychczasową politykę wsparcia lokalnych przedsiębiorców - przez pierwszy rok osoby, które zakupują lub rozbudowują swoje firmy, są zwalniane z podatku, pod warunkiem udokumentowania poniesionych kosztów. Ponadto jeśli ktoś zdecyduje się na zlokalizowanie swojej firmy w odpowiednim miejscu na terenie naszej gminy, zawsze może liczyć na wsparcie w budowie niezbędnej infrastruktury.

Nie przewiduję jednak jakichś rewolucji w tej kwestii, ponieważ wciąż borykamy się z problemem odrolnienia ziemi,  problemem, który sygnalizuję od pięciu kadencji sejmu. Jak dotąd jedyną osobą, która pochyliła się nad tym problemem, jest obecny senator Beniamin Godyla. Odrolnienie ziem w samorządach, które posiadają gleby o dobrej klasie, nawet na cele społeczne, jest czymś, z czym nie mogę się pogodzić. Mam nadzieję, że nowy poseł, Paweł Masełko, pozwoli mi przedstawić ten problem na komisji infrastruktury w Warszawie. W gminach bogatych w ziemię mamy nadprodukcję żywności i Zielony Ład, a my musimy płacić za odrolnienie. W miastach tymczasem takie opłaty nie są wymagane. Tej kluczowej kwestii politycy zdają się nie dostrzegać. Były minister rolnictwa stwierdził, że problem dotyczy tylko trzech procent gruntów, co według niego nie jest znaczące, lecz dla nas jest to ogromny problem. Brakuje nam miejsca na budowę domów i firm właśnie z powodu trudności z odrolnieniem gruntów.

- Wiąże pan wielkie nadzieje z nowym posłem Pawłem Masełko?

- Jeden poseł nie zmieni sejmu, ale możliwość zgłoszenia problemów i kontakt z nim uważam za bardzo cenne. Nigdy wcześniej żaden starosta kędzierzyńsko-kozielski nie bywał tak często na terenach wiejskich, nie uczestniczył tak chętnie w sesjach rady gminy ani nie miał tak częstego kontaktu z mieszkańcami. Wierzę zatem, że Paweł Masełko będzie równie dobrym posłem, jak dobrym był starostą. Już się z nami kontaktował, wiem, że wkrótce nas odwiedzi. Wierzę, że współpraca z nim jako posłem będzie równie owocna, jak dotychczasowa współpraca, gdy pełnił funkcję starosty.

- Jakie nadzieje pokłada pan w nowym rządzie?

- Przede wszystkim liczę na koniec marginalizowania samorządów. Spodziewam się, że spłyną do nich większe środki, zwłaszcza dzięki Krajowemu Planowi Odbudowy. Samorządność w ostatnich latach była bliska upadłości, choćby z powodu politycznych dysproporcji w rozdzielaniu funduszy. Mam nadzieję, że to się zmieni i będziemy traktowani zgodnie z rzeczywistymi potrzebami oraz jakością składanych wniosków, a nie przynależnością polityczną włodarzy.

- Czy zauważa pan już symptomy tych zmian?

- Zapowiedzi są obiecujące, zwłaszcza w kontekście skierowania dużych środków na konkretne zadania. Pracujemy nad tym między innymi w Subregionie Kędzierzyńsko-Strzeleckim.

- Zmieńmy temat i porozmawiajmy o ochotniczych strażach pożarnych. W OSP Gościęcin w najbliższym czasie sporo się wydarzy.

- Już teraz dzieje się wiele. Jednostka z Gościęcina została wpisana do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Po przetargu, za 300 tys. zł, zakupiono dla niej używany zastępczy samochód. Ponadto złożyliśmy wniosek o dofinansowanie na zakup nowego samochodu dla tej jednostki - dofinansowanie ze środków rządowych pokryje 95 proc. kosztów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy samochód trafi do Gościęcina jeszcze w tym roku. Z kolei samochód zastępczy przekazany zostanie OSP Grudynia Wielka.

- Rozpoczął się cykl zebrań wyborczych. Mieszkańcy wybiorą nowych sołtysów.

- Mam nadzieję, że obecni gospodarze wsi ponownie przystąpią do wyborów, ponieważ współpraca z nimi była owocna. Dieta sołtysów w pewnym stopniu rekompensuje ich trud, a dodatkowo dwie kadencje pełnienia tej funkcji uprawniają do wsparcia w wysokości 300 zł miesięcznie po osiągnięciu wieku emerytalnego. Nie da się jednak ukryć, że obecnie sołtysi mają trudniejsze zadanie. Mobilizowanie mieszkańców do współpracy na rzecz sołectwa staje się coraz większym wyzwaniem. Uważam jednak, że doświadczeni sołtysi doskonale wiedzą, jak zachęcać mieszkańców do wspólnego działania, a młodzi, pełni energii, z czasem wdrożą się w tę niełatwą rolę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 2°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1034 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama