Turniej, skupiający dwu lub trzyosobowe drużyny, składał się z pojedynków singlowych oraz deblowych, zgodnie z zasadami ustalonymi przez Polski Związek Tenisa Stołowego.
Najpierw rozgrywa się dwa mecze singlowe. W przypadku, gdy stan meczu po nich to 1:1, gra sie debla. Przy stanie 2:0 kończy sie mecz z daną drużyną - wyjaśnia Adrian Kochoń.
W sekcji seniorów trenuje i gra w klubie LZS ISMe Zakrzów. W Gdańsku rywalizował w barwach STS Gmina Strzelce Opolskie, ponieważ tylko ten klub w naszym województwie prowadzi sekcję osób niepełnosprawnych.
Wraz z kolegą z drużyny Piotrem Goniowskim rywalizował w klasie 8. osób niepełnosprawnych. Mimo że swoje gry singlowe przeprowadza w klasie 7., a jego klubowy kolega w klasie 8., jako drużyna klasy łączą się w górę. Łącznie w klasie 8. zagrało osiem zespołów.
Jako trzeci drużyna w rankingu Kochoń i Goniowski trafili na dobrą grupę - w ubiegłorocznych mistrzostwach los nie był tak łaskawy. Mecze rozegrane pierwszego dnia przyniosły im sukcesy i porażki. Ostatecznie zajęli drugie miejsce w grupie, co okazało się korzystniejsze niż gdyby zajęli miejsce pierwsze. Druga grupa była bowiem bardziej wyrównana i pełna niespodzianek.
Niedzielny pojedynek półfinałowy z drużyną IKS AWF Warszawa zakończyły się porażką 2:1.
Nie trafiliśmy z ustawieniem i przegraliśmy debla. Koledzy z Warszawy po prostu lepiej sie ruszali przy stole, co utrudniało nam zadanie. Chcieliśmy wygrać dwa single, ale moja kiepska forma sprawiła, że nie zdołałem pokonać lidera warszawskiej drużyny, Marka Kamińskiego - przyznaje Kochoń.
Kolejny brąz na koncie nie zadowala naszego zawodnika. Choć w porównaniu z zeszłorocznymi rozgrywkami w Gdańsku zanotował on progres, mierzy wyżej.
Napisz komentarz
Komentarze