Po zwycięstwie 9:1 w rundzie zasadniczej III ligi Opolskiego Związku Tenisa Stołowego - tamten mecz rozegrano w hali sportowej w Polskiej Cerekwi - wszyscy oczekiwali na kolejne emocje.
Przeciwnik dla nas nie był tak naprawdę dobrze znany, bo u nich graliśmy pierwszy raz w III lidze - mówi Roman Frank, kapitan i kierownik drużyny LZS "ISMe" Zakrzów I. - Jednak, jak to się mówi, i też to powtarzam zawodnikom, u siebie każdy jest groźny i nieprzewidywalny. I tak też było w Wołczynie - dodaje.
Od samego początku meczu przeciwnik postawił jego drużynie twarde warunki, co zaowocowało wyrównanymi rezultatami. Po pierwszych partiach gier singlowych wynik meczu był remisowy 2:2. Po grach podwójnych (deblach) sytuacja nadal pozostawała wyrównana - 3:3.
Konieczne było szybkie przystosowanie się do nowej sytuacji. Przeanalizowano gry każdego zawodnika drużyny gospodarzy drużyny gospodarzy.
Po deblach rozegrano kolejną partię czterech gier singlowych. Dwa pojedynki i znów wyrównanie - 4:4. W dalszej części gry nasz zespół w końcu wyszedł na prowadzenie i po 10 pojedynkach uzyskał wynik 6:4.
Została rozpisana ostatnia partia czterech gier singlowych, do której w pierwszej kolejności podeszli nasi liderzy drużyny: Jakub Pruszkowski i Grzegorz Sawicki. Zagrali z nimi odpowiednio: Przemysław Podpora i Szczepan Mały. Pruszkowski i Sawicki wygrali po 3:1. Stan meczu osiągnął 8:4, a pozostałe, ostatnie pojedynki Pawła Ślosarczyka i mój nie musiały być już rozegrane - relacjonuje Roman Frank.
Dzięki wygranej na wyjeździe drużyna z Zakrzowa umocniła swoją pozycję w tabeli. Z dorobkiem 34 punktów ma 5-punktową przewagę nad wiceliderem tabeli - MGOK Gorzów Śląski I.
Kolejna porcja sportowych emocji i walka o jeszcze jedno zwycięstwo naszych tenisistów stołowych już 12 kwietnia. Zmierzą się wtedy w meczu rewanżowym z MGOK Gorzów Śląski II. Drużyna z powiatu oleskiego znajduje się na przedostatnim miejscu tabeli, mając na swoim koncie 11 punktów.
Napisz komentarz
Komentarze