Z tym przeciwnikiem w rundzie zasadniczej LZS "ISMe" Zakrzów wygrał u siebie 6 października ub. roku 8:2. W Żywocicach też zanotował zwycięski rewanż. Po pierwszych partiach, czyli czterech grach singlowych, nasi tenisiści stołowi prowadzili 3:1. Następnie rozegrali dwa deble. Jakub Pruszkowski z Grzegorzem Sawickim na stole nr 1 wygrali 3:1. A Roman Frank z Pawłem Ślosarczykiem na stole nr 2 zwyciężyli 3:0. Stan meczu uległ podwyższeniu na 5:1.
- Zagraliśmy z Pawłem bardzo dobrze, zgodnie z naszym założeniem taktycznym. Pomimo że jesteśmy leworęcznymi zawodnikami i przy tym ustawieniu przy stole nie jest to najlepszy układ - najlepsze deble to para praworęczny i leworęczny - wyjaśnia Roman Frank, kapitan i kierownik drużyny LZS "ISMe" Zakrzów I.
Po grach deblowych przyszedł czas na kolejną partię czterech gier singlowych. Po niej kolejną partię rozpoczął Jakub Pruszkowski. Wygrał swój trzeci pojedynek. Natomiast starcie Grzegorza Sawickiego zostało przerwane, gdyż Paweł Ślosarczyk zwyciężył w swoim pojedynku w partii po deblach. Wynik meczu ostatecznie zmienił się na 8:3.
- To kolejna nasza wygrana i w taki sposób chcielibyśmy z formą wygrywać do końca sezonu. Ale tenis stołowy lubi zaskakiwać i może być różnie - zauważa Roman Frank. Dodaje, że przeciwnik w tym sezonie jeszcze u siebie nie doznał porażki. Stało się to dopiero w meczu z LZS "ISMe" Zakrzów.
- Myślę, że rywal mógł mieć plany awansu na drugie miejsce w tabeli, co dawałoby mu prawo wejścia do II ligi - dodaje Roman Frank. Nawiązuje jeszcze do Pawła Ślosarczyka, który występuje w barwach LZS "ISMe" w charakterze zawodnika wypożyczonego.
- Motywując go, udzielając na bieżąco rad, w tym wskazówek taktycznych, widzimy znaczną poprawę jego gry w naszych meczach. To cenne, bo nie każdy zawodnik chce przyjąć do siebie takie informacje, zmuszając się to zmiany swoich nawyków. Chińczycy mówią, że jeden rok złych nawyków trzeba zmieniać przez około dziesięć lat. Fundamenty to podstawa w rozwoju młodych zawodników - podkreśla Roman Frank.
W tej kolejce zakrzowski klub umocnił się na pozycji lidera z dużą - pięciopunktową przewagą nad wiceliderem, albowiem MGOK Gorzów Śląski I przegrał swój wyjazdowy mecz z SKS Luks Nysa 2:8 (wygrana daje drużynie dwa punkty, a remis - jeden punkt).
Napisz komentarz
Komentarze