Akredytacja szpitali jest zewnętrzną metodą zapewnienia bezpieczeństwa jakości i jest zaliczana do najskuteczniejszych metod na całym świecie (wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych). W Polsce akredytowaniem placówek szpitalnych zajmuje się Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Dla SP ZOZ w Kędzierzynie-Koźlu, to prestiżowe wyróżnienie. Dlatego zorganizowano konferencję prasową, która odbyła się w środę, 24 stycznia. Wzięli w niej udział: dyrektor SP ZOZ Jarosław Kończyło, zastępca dyrektora do spraw medycznych Jacek Mazur, ordynator oddziału laryngologii Grzegorz Duszel oraz naczelna pielęgniarka Danuta Szeliga.
- Pierwszy raz do akredytacji podeszliśmy w kwietniu 2018 roku. Wówczas nie osiągnęliśmy progu akredytacji. Ale przeszliśmy olbrzymią drogę i procedury po to, aby nasz mental: "pacjent jest najważniejszy" w końcu się ziścił. Kolejne podejście zrobiliśmy w grudniu 2023 roku i w tym miesiącu otrzymaliśmy ocenę pozytywną - powiedział Jarosław Kończyło.
Akredytacja szpitali jest zewnętrzną metodą zapewnienia bezpieczeństwa jakości i jest zaliczana do najskuteczniejszych metod na całym świecie (wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych). W Polsce akredytowaniem placówek szpitalnych zajmuje się Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia.
- Dla zobrazowania ogromu pracy, jaką przeszliśmy jest to, że ilość kategorii i standardów, które trzeba spełnić zawarte są w wielkiej książce formatu A4 o ilości 150 stron. Każdy standard sprawdzany był przez kontrolerów. Dodatkowa trudność, to ocena zerojedynkowa. Czyli dany standard albo zaliczony jest w stu procentach, a jak jest 99 procent, to nie jest zaliczony. Ponadto dokumentacja medyczna, która kontrolowana była przez akredytatorów dotyczyła trzech ostatnich lat., czyli trudnego okresu, jakim było leczenie pacjentów covidowych - podkreślił Jacek Mazur.
Poza samym zaangażowaniem pracowników szpitala akredytatorzy przeprowadzili wywiad środowiskowy wśród pacjentów, którzy oceniali lecznicę.
- Prestiż, to jedno. Ale należy pamiętać, że najważniejsze jest bezpieczeństwo pacjenta i wysoka jakość usług. Poza tym bezpieczeństwo dla personelu. Teraz, kiedy już mamy przyznaną akredytację, mamy też obowiązek jej utrzymania w takich standardach - dodała Danuta Szeliga.
Szpital przechodził różne czasy. Np. powódź w 1997 roku, kiedy to ważyły się losy dalszego funkcjonowania placówki. Zmieniały się sprzęty, dyrekcja i cały personel. Był też szpitalem jednoimiennym w czasie pandemii koronawirusa.
- Ta akredytacja sprawiła, że znaleźliśmy się w gronie elitarnej grupy jednostek świadczących usługi zdrowotne. To gwarantuje nam finansowanie, funkcjonowanie i dalsze istnienie szpitala. Ale także daje to duże nadzieje na rozwój. Jestem dumny, że spędziłem tu całe moje zawodowe życie, bo zacząłem pracę zaraz po studiach, czyli czterdzieści lat temu. I byłem świadkiem tych wszystkich wydarzeń i rozwoju tejże placówki. Mam nadzieję, że jeszcze jakiś czas będę uczestniczył w tym, co jeszcze przed nami - powiedział Grzegorz Duszel.
Napisz komentarz
Komentarze