Nie inaczej było w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, gdzie blisko 100 ciągników przejechało drogą krajową nr 45 ze stacji paliw w Większycach pod cukrownię w Polskiej Cerekwi.
- Każdego miesiąca pogarsza się sytuacja w rolnictwie. Niskie ceny towarów z Ukrainy niszczą Polski rynek. Widzimy, że nasza praca jest coraz mniej opłacalna. Dlatego musimy podjąć jakieś kroki, żeby pokazać, że jest problem. Stąd dzisiejszy strajk - powiedział Krzysztof Komorek, rolnik z miejscowości Dzielawy, organizator protestu w naszym powiecie.
Podobnie było w całym kraju. Tylko na Opolszczyźnie zorganizowano 15 tras. Jak zapowiadali wcześniej organizatorzy: "Jest to szczególny moment, aby wyrazić nasze zjednoczenie i wspólny sprzeciw wobec bezcłowego importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy do Unii Europejskiej. Strajk ma na celu obronę naszych praw i ma wywrzeć presję na Komisję Europejską, aby zmieniła swoje podejście do niekontrolowanego napływu wszelkich towarów".
Nad przebiegiem strajku czuwali funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu. W żadnym momencie nikt nie blokował dróg. Występowały jedynie utrudnienia z racji niewielkiej prędkości poruszania się ciągników.
Napisz komentarz
Komentarze