ZAKSA zakończyła pierwszą rundę sezonu zasadniczego porażką we własnej hali z Jastrzębskim Węglem. To było dobre spotkanie, a osłabiona drużyna gospodarzy była bliska urwania punktów mistrzom Polski. Kibicom zdawało się, że forma kędzierzynian idzie w górę i można być optymistą przed zbliżającymi się kolejnymi meczami w Lidze Mistrzów i PlusLidze. Niestety, ale 11 stycznia wicemistrzowie Polski doznali kompromitującej klęski z Olimpiakosem Pireus i trudno przewidzieć, jak zaprezentują się w niedzielnym starciu ze Skrą.
Przeciwnik to zupełnie inna drużyna od tej z poprzedniego sezonu. Klub, który miał spore problemy finansowe, opuściło aż 13 zawodników. Zdaniem wielu fachowców skompletowany zespół powinien zawalczyć o ósemkę. Pozostał w nim mózg drużyny, czyli rozgrywający reprezentacji Polski Grzegorz Łomacz, a wśród nowych zawodników popularnych "pszczółek" na uwagę zasługują takie nazwiska, jak choćby: atakujący Dawid Konarski, libero Benjamin Diez, przyjmujący Bartłomiej Lipiński czy wypożyczony z Kędzierzyna-Koźla środkowy Mateusz Poręba.
Na razie podopieczni trenera Andreę Gardiniego zajmują dziesiąte miejsce w tabli (7 zwycięstw i 8 porażek) i mają trzy punkty straty do dziewiątej ZAKSY. Obie ekipy chciałyby zakwalifikować się do najlepszej ósemki i zagrać w play-off. Muszą zatem zdobywać punkty, żeby odrobić straty w tabeli. W pierwszym meczu tych zespołów w hali "Azoty" gospodarze zwyciężyli 3:1, a jak będzie w rewanżu przekonamy się 14 stycznia. Początek meczu o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.
Napisz komentarz
Komentarze