Wieża kozielskiego zamku jest perłą archeologiczną ziemi kozielskiej. Sporo informacji na jej temat znajdziemy na stronie Muzeum Ziemi Kozielskiej <klik>. Materiały udostępnione czytelnikom jednoznacznie wskazują, że mamy do czynienia z donżonem. Miłośnicy historii mają jednak podzielone zdanie na temat funkcji wieży. Chodzi głównie o grubość murów i lokalizację wejścia, które definiują jej charakter.
Już na początku 2019 roku wcześniejsze ustalenia historyczne archeologa dr Jerzego Romanowa, na których bazuje kozielskie muzeum, mocno podważył dr hab. inż. arch. Andrzej Legendziewicz z Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej.
- Mury obwodowe i przypory nasuwają przypuszczenie, że budowla, niewątpliwie o funkcji mieszkalnej, mogła mieć formę wieżową. Najniższa kondygnacja, dostępna z poziomu terenu okalającego budowlę przez dość szeroki otwór drzwiowy, pełniła zapewne funkcję magazynową. Nie jest zatem możliwe, aby był to donżon, jak twierdził Romanow, czemu przeczą stosunkowo cienkie mury oraz wejście w przyziemiu. Budowane w końcu XIII w. wieże ostatecznej obrony miały plan cylindryczny lub kwadratowy o murach grubości sięgającej od 2,5 do 3 m oraz z wejściem umieszczonym co najmniej 10 m nad poziomem terenu - czytamy w publikacji „Dwie Wieże − zamek książęcy w Koźlu od drugiej połowy XIII do początków XX w”. Cały materiał jest dostępny TUTAJ.
Andrzej Legendziewicz ma rację. Prowadziłem z nim badania kozielskiej wieży – przyznał w rozmowie z nami mgr Robert Słota doktorant Instytutu Historii Uniwersytetu Opolskiego i pasjonat historii lokalnej.
7 stycznia 2024 r w sieci pojawił się film, na którym swoje przemyślenia na temat wieży kozielskiego zamku zawarł Sławomir Wilkowski.
- Od początku dziwiło mnie wielkie wejście do wieży umiejscowione na parterze. Wejście, które miało szerokość około 130 cm. Parter to dość dziwne umiejscowienie tak szerokich drzwi jak na obiekt obronny. Doszedłem do wniosku, że te drzwi powinny być sporo wyżej, żeby nie można było ich sforsować w wyjątkowo łatwy sposób. Później zacząłem porównywać grubość ścian wieży z innymi obiektami obronnymi i doszedłem do wniosku, że mury kozielskiej wieży o grubości 130 do 140 cm są zdecydowanie zbyt cienkie jak na obiekt obronny ponieważ już w tamtych czasach technologia oblężnicza miała możliwość miotania potężnych kamieni na spore odległości, a ciężki kamień miotany za pomocą katapulty mógł prawdopodobnie bez problemu uszkodzić mury wieży. Kilka lub kilkanaście takich miotanych kamieni mogło ją bez problemu zburzyć – argumentuje Sławomir Wilkowski i przyznaje, że im częściej oglądał kozielską wieżę, tym bardziej zastanawiał się nad jej obronnym charakterem.
- Nie jestem ekspertem w dziedzinie średniowiecznej architektury obronnej, ale doszedłem do kilku podstawowych i prostych wniosków. Jedyną zagadką były dla mnie otwory strzelnicze umiejscowione w przyziemiu czy też na parterze wieży. Po licznych wizytach doszedłem do wniosku, że otwory strzelnicze na poziomie około 70 cm nie mogły spełniać roli obronnej i tak nisko położone nie występują w obiektach typowo obronnych. Umiejscowienie ich tak nisko byłoby kompletnie irracjonalnie ze względu na możliwość szybkiego wyeliminowania strzelca za pomocą zwyczajnej piki lub możliwość podpalenia strzelca czy całego obiektu przez taki otwór lub przynajmniej utrudnienia obrońcom działania za pomocą dymu wywołanego substancją którą można było bez problemu z tego poziomu wrzucić do środka – tłumaczy Sławomir Wilkowski. Jego zdaniem przeznaczenie wieży było reprezentacyjno-mieszkalne, a być może nawet użytkowe.
Poniżej prezentujemy film Sławomira Wilkowskiego
Innego zdania na temat funkcji wieży kozielskiego zamku jest Bolesław Bezeg, były dyrektor Muzeum Ziemi Kozielskiej.
- Nie był to typowy stołp czyli wieża ostatecznej obrony, bo one faktycznie miały wejścia na pewnej wysokości. Takie przykłady mamy w Prudniku czy w Opolu. Ale zamek w Koźle to nie była jakaś wielka forteca tylko raczej strażnica - ośrodek administracyjny władzy książęcej. Stąd ozdoby murów i szerokie wejście. Moim zdaniem budowniczy pierwszej wieży - książę Henryk Brodaty zbudował ją jako znak swojego panowania nad Ziemią Kozielską. Sala na poziomie ziemi miała służyć sprawowaniu władzy i sądów. Nie odbiera to wieży funkcji obronnych i mieszkalnych, które realizowano na nieistniejących dziś wyższych kondygnacjach. W średniowieczu znano wiele rodzajów instalacji obronnych. Najprostszą był osiek, czyli krąg zwalonych drzew ułożonych koronami na zewnątrz by utrudniały atakującym wejście. Walczono zza wozów, zza drzew, zza pawęży... urządzeniami obronnymi były drewniane kozły i palisady. Dlaczego murowana wieża miałaby być przez domorosłych ekspertów pozbawiona cech obronnych? Poza tym wieża początkowo była jedynym murowanym obiektem otoczonym drewnianą palisadą, potem domurowano do niej mury kurtynowe i dopiero wtedy znalazła się "na pierwszej linii" obrony. A w kolejnym etapie zamek poszerzono i wieża znów znalazła się na dziedzińcu założenia obronnego. Nie wiemy czy czasem dopiero wtedy nie poszerzono wejścia i wybito okna na parterze – uważa Bolesław Bezeg.
Napisz komentarz
Komentarze