Grupa Azoty ZAKSA rozegrała do tej pory trzy spotkania w Lidze Mistrzów i z dwoma zwycięstwami na koncie zajmuje drugie miejsce w grupie A. W poprzedniej kolejce kędzierzynianie w Belgii wywalczyli dwa punkty i cały czas mają szansę na zajęcie pierwszego miejsca w grupie A. Choć lider grupy A – Ziraat Bank Ankara - w trzeciej kolejce wygrał w Grecji z Olympiakosem Pireus 3:1 i ma nad naszym zespołem dwa punkty przewagi. To właśnie mistrz Turcji będzie kolejnym rywalem drużyny z Kędzierzyna-Koźla, a pojedynek rozegrany zostanie w hali "Azoty" już 19 grudnia o godz. 18. Gospodarze muszą wygrać za trzy punkty, jeśli chcą wskoczyć na fotel lidera.
Nie będzie łatwo, bo rywal jest wymagający. Pierwszy mecz w Turcji, przegrany przez naszą drużynę po tie-breaku, pokazał spore możliwości przeciwnika. Ziraat Bank to mistrz kraju z trzech ostatnich sezonów. W drużynie, prowadzonej przez trenera Mustafę Kavaza, gra kilku reprezentantów Turcji, a do tego solidni Holendrzy: Wouter ter Maat i Bennie Tuinstra, Kubańczyk Oreol Camejo oraz Argentyńczyk Luciano Vicentín. Jednak bez wątpienia największą gwiazdą klubu jest reprezentant Stanów Zjednoczonych – Matthew Anderson.
Siatkarze z Ankary w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów zajęli drugie miejsce w swojej grupie (za włoską Perugią) i wystąpili w play-offach. Ich pierwszy mecz z Berlin Recycling Volleys został odwołany ze względu na tragiczne trzęsienie ziemi, które nawiedziło w tym czasie Bliski Wschód. Rewanż w Niemczech wygrali gospodarze po tie-breaku i to oni awansowali do ćwierćfinałów. W tym sezonie turecki klub chciałby wypaść lepiej i na razie jest liderem grupy A z trzema zwycięstwami na koncie. Jeśli Turcy zwyciężą w Kędzierzynie-Koźlu, to praktycznie zapewnią sobie awans do ćwierćfinału, gdyż dwa kolejne spotkania z Knack Roeselare i Olympiakosem Pireus rozegrają przed własną publicznością. Trudno uwierzyć, żeby rywale ich pokonali.
- Zdajemy sobie sprawę, jaki ważny mecz przed nami, bo zwycięstwo może nam otworzyć drogę do zajęcia pierwszego miejsca w grupie. Chcemy awansować bezpośrednio do ćwierćfinału, aby nie grać dodatkowych spotkań w barażach, co może być dla nas kluczowe, szczególnie w tej sytuacji kadrowej, w jakiej obecnie jesteśmy. Gramy u siebie, liczymy na wsparcie kibiców i wierzymy, że wygramy, najlepiej za trzy punkty - przyznał Marcin Janusz. - W takich pojedynkach, gdzie zmierzą się dwie, bardzo dobre drużyny, zagrywka bywa kluczowa. Tu jednak trzeba zagrać kompletną siatkówkę. Mamy po swojej stronie wiele atutów i sposobów na wygranie meczu, ale po drugiej stronie siatki też są świetni i doświadczeni zawodnicy, którzy rozgrywali już ciężkie gatunkowo spotkania i zwyciężali. Zapowiada się ciekawy pojedynek - dodał rozgrywający Grupy Azoty ZAKSA.
Napisz komentarz
Komentarze