Pierwszy set mógł podobać się kibicom, gdyż było w nim sporo dobrej siatkówki i emocji. Po wyrównanym początku (3:3, 6:6) gospodarze odskoczyli, głównie dzięki świetnym atakom Nikola Meljanaca (12:10). ZAKSA szybko wyrównała (14:14), ale po chwili Serb posłał asa serwisowego, Brodie Hofer zablokował Łukasza Kaczmarka, a w kolejnej akcji atakujący wicemistrzów Polski uderzył w aut i Czarni odskoczyli na 21:17. Kędzierzynianie nie zrezygnowali i gdy Bartosz Bednorz wykorzystał kontrę, a rywale popełnili błędy, znów był remis (22:22). W końcówce, rozegranej na przewagi, lepiej spisali się goście. Przy stanie 26:26 Bartosz Bednorz huknął ze skrzydła, a w następnej akcji Tomas Piotrowski popełnił błąd w ataku.
Po zmianie stron siatkarze z Radomia kontynuowali swoją dobrą grę, ale tylko do stanu 11:8. W tym momencie, przy trudnych zagrywkach Łukasza Kaczmarka, wicemistrzowie Polski zdobyli serię punktów i wyszli na prowadzenie 13:11. Rywale zaczęli popełniać proste błędy, a kędzierzynianie kontrolowali grę i powiększyli przewagę (20:17, 22:18). Setbola dała ZAKSIE krótka Dmytro Paszyckiego, a za moment Bartosz Bednorz zdobył ostatni punkt.
W trzeciej partii drużyna z Kędzierzyna-Koźla szybko zdominowała przeciwnika. Różnicę zrobiła zagrywka. Dwa asy Łukasza Kaczmarka, a później seria trudnych zagrywek Dmytro Paszyckiego spowodowały, że goście szybko uzyskali wysokie prowadzenie (12:9, 16:9). Trener Trener Tuomas Sammelvuo dokonał kilku zmian i gra ZAKSY straciła trochę płynności. Jednak przewaga klubowych mistrzów Europy była zbyt duża, żeby Czarni Radom mogli odrobić straty i przedłużyć spotkanie. Warto odnotować, że w składzie kędzierzynian zadebiutował nowy przyjmujący Jakub Szymański.
Czarni: Vuk Todorowić, Brodie Hofer (14), Tomasz Piotrowski (5), Nikola Meljanac (19), Mateusz Kufka (7), Michał Ostrowski (2), Dominik Teklak oraz Maciej Nowowsiak, Igor Gniecki, Konrad Formela (1), Rafał Buszek, Wiktor Rajsner (3)
ZAKSA: Aleksander Śliwka (6), Andreas Takvam (8), Bartosz Bednorz (14), Łukasz Kaczmarek (15), Radosław Gil, Dmytro Paszycki (11), Erik Shoji oraz David Smith, Jakub Szymański (1), Twan Wiltenburg (2), Korneliusz Banach
Napisz komentarz
Komentarze