Przed sobotnim pojedynkiem w hali „Podpromie” wielu spodziewało się szybkiego zwycięstwa gospodarzy. Jednak ZAKSA, pomimo olbrzymich problemów kadrowych, pokazała swój charakter i walczyła z całych sił. Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby w pierwszej partii nastąpiło inne rozstrzygnięcie.
W szeregach wicemistrzów Polski zadebiutował nowy rozgrywający Radosław Gil, który pojawił się w klubie zaledwie trzy dni wcześniej i odbył z kolegami dwa czy trzy treningi. Na przyjęciu zagrał nominalny atakujący Łukasz Kaczmarek, a na jego pozycji wystąpił środkowy Andreas Takvam. Uniwersalność graczy ZAKSY i wymienność pozycji chyba zaskoczyła rzeszowian. Co prawda rozpoczęli mecz od prowadzenia 3:0, ale rywale szybko doprowadzili do remisu 5:5. Zdziesiątkowani klubowi mistrzowie Europy dobrze spisywali się w bloku i bronili wiele piłek To przyniosło korzyści, bo w pewnym momencie goście prowadzili 16:13. Resovię poderwał Jakub Bucki. Przy jego mocnych serwisach miejscowi przejęli inicjatywę (18:16). Drużyna z Kędzierzyna-Koźla nie rezygnowała, obroniła kilka piłek setowe i doprowadziła do emocjonującej gry na przewagi. Po błędzie Yacine Louati to ZAKSA wyszła na prowadzenie (28:27) i teraz gospodarze byli w defensywie. W końcówce uśmiechnęło się do nich szczęście. Przy remisie 30:30 Łukasz Kaczmarek uderzył w aut, a za moment Stephen Boyer zdobył zwycięski punkt asem serwisowym.
Po zmianie stron gospodarze zagrali skuteczniej, wykorzystując problemy z ustawieniem przeciwników. Większość zagrywek kierowano w Łukasza Kaczmarka i co zrozumiałem nie wszystkie przyjmował idealnie. Radosław Gil musiał się nabiegać, aby wystawić piłki do siatki, a to dawało czas rzeszowianom na ustawienie dobrego bloku. Resovia szybko odskoczyła (4:1, 8:4) i utrzymywała bezpieczną przewagę. ZAKSA zbliżyła się na dwa oczka (10:12), ale po chwili Stephen Boyer zaliczył asa, ze środka punktował Karol Kłos, Aleksander Śliwka huknął w aut, a Łukasz Kaczmarek został zablokowany i miejscowi znów odskoczyli (17:12, 23:16). Ostatni punkt zdobył skuteczny w tym secie Stephen Boyer.
Podopieczni trenera Giampaolo Medei nie zwalniali tempa w trzeciej odsłonie. Coraz lepiej czytali grę wicemistrzów Polski i mocno zagrywali - w całym spotkaniu zdobyli osiem asów przy ani jednym przeciwników. Do tego świetny mecz rozgrywał Karol Kłos, który zdobył 17 punktów i tytuł MVP. Resovia wykorzystała problemy siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla i choć tym nie można odmówić woli walki, to rywale byli lepsi i komplet punktów został w Rzeszowie.
Resovia: Fabian Drzyzga (2), Klemen Cebulj (10), Yacine Louati (9), Stephen Boyer (19), Karol Kłos (17), Jakub Kochanowski (6), Paweł Zatorski oraz Jakub Bucki (1), Krzysztof Rejno, Torey DeFalco (1)
ZAKSA: Aleksander Śliwka (14), Dmytro Paszycki (9), Twan Wiltenburg (4), Andreas Takvam (8), Łukasz Kaczmarek (9), Radosław Gil (3), Erik Shoji oraz David Smith (2), Bartosz Bednorz
Napisz komentarz
Komentarze