Początek nowego sezonu jest trudny dla wielu zespołów, szczególnie tych, które mają w swoich składach kadrowiczów. Reprezentanci Polski, ale również innych krajów, wrócili do PlusLigi zmęczeni po intensywnym okresie związanym z rozgrywkami Ligi Narodów, mistrzostw Europy i kwalifikacjami olimpijskimi.
Szczególnego pecha ma drużyna z Kędzierzyna-Koźla. Jeszcze przed rozpoczęciem gier w PlusLidze ze składu wypadł przyjmujący Wojciech Żaliński, który przeszedł zabieg kolana i czeka go dłuższa przerwa. Ze składu wypadł też atakujący Bartłomiej Kluth. Jako pierwszy z kadrowiczów, trudy sezonu reprezentacyjnego, odczuł Marcin Janusz. Podstawowemu rozgrywającemu biało-czerwonych i ZAKSY dokuczają bóle pleców i nie zagrał przeciwko Indykpolowi AZS Olsztyn. Nie wytrzymał też trudów pojedynku o Superpuchar Polski. Podobnie, jak atakujący Łukasz Kaczmarek, który musiał opuścić parkiet. Wykończony też był przyjmujący Aleksander Śliwka. Kapitan zespołu dograł pojedynek z Jastrzębskim Węglem do końca, ale łapały go już potężne skurcze.
Nic więc dziwnego, że w ostatnim meczu PlusLigi z beniaminkiem z Częstochowy gospodarzy zagrali w eksperymentalnym składzie. Sięgnięto po zawodników ZAKSY Strzelce Opolskie, a na dodatek kontuzji kciuka doznał kolejny przyjmujący Daniel Chitigoi, który z konieczności wystąpił na ataku. Na tej pozycji zastąpił go ... środkowy Dmytro Paszycki. Pisaliśmy o tym tutaj:
- Nie chcę rozmawiać o naszej sytuacji, kto gra, a kto nie gra, bo to nie ma sensu. Każdy zespół ma swoje problemy i musimy z nimi sobie radzić. Czy mieliśmy dziś swoje szanse? Mieliśmy i ich nie wykorzystaliśmy. Wygrała lepsza drużyna, to proste. Każdy będzie chciał nas pokonać po zdobyciu Superpucharu Polski. Wiemy o tym i musimy być gotowi. Przygotowywać się normalnie, trenować i wykorzystywać czas w najlepszy możliwy sposób. Oczywiście takie mecze, jak ten z Częstochową, zaciemniają nieco obraz, ale mam nadzieję, że będzie lepiej i będziemy gotowi na Rzeszów - mówił po przegranym spotkaniu z beniaminkiem trener Tuomas Sammelvuo.
Jednak trudno być optymistą przed sobotnim hitem PlusLigi. Gdyby obie drużyny były w pełnych składach kibice mogliby spodziewać się kapitalnego widowiska. Jednak ZAKSA poinformowała, że w związku z urazami w najbliższych meczach nie zagrają: obaj rozgrywający Marcin Janusz i Przemysław Stępień, atakujący Bartłomiej Kluth oraz dwaj przyjmujący Daniel Chitigoi i Wojciech Żaliński.
„W związku z charakterami urazów Wojciecha Żalińskiego (uraz kolana) oraz Daniela Chitigoia (uraz kciuka) przyjmujących Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle czeka dłuższa przerwa. Pozostali zawodnicy pozostają do dyspozycji sztabu szkoleniowego przy wyborze składu meczowego” - czytamy w komunikacie klubu.
Zatem w sobotnim pojedynku z Asseco Resovią w Rzeszowie wicemistrzowie Polski znów zaprezentują się w eksperymentalnym składzie, a na rozegraniu wystąpi najprawdopodobniej Jakub Wierciński z drugoligowej ZAKSY Strzelce Opolskie. No chyba, że trener Tuomas Sammelvuo wyciągnie asa z rękawa i powierzy tę funkcję komuś z pierwszej drużyny.
Napisz komentarz
Komentarze