Pojedynek o pierwsze trofeum w sezonie 2023/2024 rozegrany zostanie w katowickim "Spodku" w piątek 3 listopada o godz. 17.30. Wszystkie bilety zostały sprzedane, a transmisję przeprowadzi Polsat Sport. Siatkarze obu drużyn zapowiadają walkę o zwycięstwo. Jastrzębianie chcą po raz trzeci z rzędu sięgnąć po ten tytuł. Z kolei ZAKSA chce przerwać tę serię, bo w 2021 roku przegrała 0:3 (18:25, 22:25, 28:30), a w 2022 roku 2:3 (26:24, 23:25, 25:18, 21:25, 13:15).
- W ostatnich latach wiele razy graliśmy z Jastrzębskim Węglem. Często były to mecze bardzo ważne o różne trofea w krajowych rozgrywkach czy Lidze Mistrzów. To pokazuje, że oba zespoły są na bardzo wysokim poziomie. Mamy nadzieję, że po dwóch ostatnich porażkach w Superpucharze Polski tym razem uda nam się wygrać. Przede wszystkim chcemy skupić się na swojej dobrej grze i realizowaniu założeń taktycznych i wierzę, że to przyniesie nasz triumf - przyznał Aleksander Śliwka. - Był czas na cięższe popracowanie na siłowni i zbudowaniu fizyki, która ma nam pomóc w tym meczu. O poprzedniego spotkania minęło trochę czasu, więc myślę, że fizycznie, taktycznie i siatkarsko będziemy gotowi na to, aby rywalizować z tak świetnym przeciwnikiem, jakim jest Jastrzębski Węgiel - dodał kapitan Grupy Azoty ZAKSA.
Przed starciem o Superpuchar Polski oba kluby mają swoje problemy. Jastrzębski Węgiel na początku sezonu musi radzić sobie bez dwóch środkowych: Moustaphy M’Baye oraz Jurija Gladyra. Ten drugi ma być już gotowy do gry. Ze składu ZAKSY wypadł przyjmujący Wojciech Żaliński, który nabawił się kontuzji kolana. Jest po zabiegu, a potem czeka go długa rehabilitacji. Nie wiadomo, kiedy wróci do gry, więc trzeba szukać zastępcy. W ostatnim pojedynku ligowym nie wystąpił rozgrywający Marcin Janusz, który miał problemy z plecami. W "Spodku" najprawdopodobniej wystąpi. W odwodzie jest Przemysław Stępień, który bardzo dobrze zaprezentował się w meczu z Indykpolem AZS-em Olsztyn.
- W poprzednim sezonie zagraliśmy z Jastrzębiem wszystkie finały. Ta rywalizacja ma zawsze dodatkowy smaczek, a spotkania są emocjonujące. Przed rokiem to rywale cieszyli się ze zdobycia trofeum, ale my zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby przywieźć je do Kędzierzyna-Koźla. Gra przy pełnych trybunach w "Spodku" to fajna sprawa i dodatkowa mobilizacja. Wierzę, że to będzie świetne widowisko - dodał Przemysław Stępień.
Napisz komentarz
Komentarze