Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 06:52
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Młody kucharz z pasją, marzeniami i otwartością na świat

O udział w najlepszym w Polsce programie o gotujących dzieciach zabiegają setki uzdolnionych młodych kucharzy. Eliminacje przechodzi tylko 16 osób. W tym gronie znalazł się 13-letni Bartosz Daroń z Brzeziec. Swoje umiejętności przed widzami i jurorami prezentował przez niemal wszystkie odcinki ósmej edycji programu. Z Bartkiem i jego mamą, Małgorzatą Daroń, spotkaliśmy się, by rozmawiać o udziale nastolatka w TVN-owskiej produkcji. Poruszyliśmy też kwestię wartości, jakie płyną z uczestnictwa w tak popularnym widowisku, a także tego, dlaczego najlepszym sposobem na hejt w internecie jest... śmiech.
Młody kucharz z pasją, marzeniami i otwartością na świat

Autor: W

Bartosz Daroń, uczeń klasy siódmej Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Starym Koźlu z budynkiem w Bierawie, z pasją zajmuje się gotowaniem. 

- Zawsze lubiłem gotować, ale właściwie nie wiem dlaczego. Może dlatego, że moja babcia często gotowała, a ja w pewien sposób od niej to przejąłem. Zrodził się we mnie pomysł, aby zgłosić się do programu "Master Chef Junior". Bo dlaczego nie? Wystarczyło wypełnić formularz i można było próbować spełnić marzenie życia. Postanowiłem to zrobić i udało się - opowiada Bartek.

Zapytany o to, kiedy rozpoczął przygodę z gotowaniem, odpowiada: - Myślałem, że pierwszy raz gotowałem, gdy miałem około siedmiu lat. Jednak moja mama twierdzi inaczej.

Mama Bartosza, Małgorzata Daroń, dodaje: - Przeglądając niedawno stare zdjęcia, które potrzebne były do programu, natrafiłam na takie, na których syn jako czterolatek tworzy różne desery, koktajle i pięknie je dekoruje. Były to autentyczne i nietypowe dla dziecka w tym wieku ozdoby. Bartek po prostu nigdy nie lubił jeść czegoś, co brzydko wyglądało.

Nastolatek przyznaje, że uwielbiał ozdabiać dania. Na przykład na spaghetti zawsze musiała być świeża bazylia. Inaczej danie mu nie smakowało ani nie wyglądało dobrze. Na jednym z archiwalnych zdjęć widać, że nawet do przygotowywanych koktajli dodawał miętę.

- Byłem kreatywny - uśmiecha się 13-latek. Choć sam nie pamięta tych wczesnych doświadczeń, jego mama podkreśla: - Nie pamiętam, kiedy nie gotowałeś.

Jak zaznacza Bartosz, gotowanie to dla niego wciąż przede wszystkim dobra zabawa. - Nie gotuję na poważnie - twierdzi.

Rzutem na taśmę

Pomysł, aby zgłosić się do programu "Master Chef Junior", kiełkował w głowie nastolatka z Brzeziec od dawna. Rodzina nie śledziła jednak naboru.

Na początku listopada w trakcie zakupów w markecie jedna z ekspedientek podsunęła nastolatkowi myśl, że warto, by zgłosił się do programu.

- Bartek zaczął pytać o różne pasztety. Dostał możliwość ich spróbowania. Zaczęłam obserwować, jak je kosztuje i komentuje ich smak. Wtedy pani ekspedientka powiedziała: 'Młody, zgłoś się do Master Chefa’ - uśmiecha się Małgorzata Daroń.

Termin zgłoszeń mijał następnego dnia. Pod wieczór Bartek wypełnił ankietę, aplikując do precastingu. Kilka dni później zaproszono go na casting online. Miał on wyłonić osoby, które pojadą do Krakowa.

Nastolatek przygotował makaron z sosem Alfredo. Sztuka przekonania do siebie przesłuchujących nie była łatwa.

- Zadawali mi trudne pytania. Musiałem ich przekonać do swojego dania, choć sami nie mogli go spróbować. Myślałem, że się nie uda, bo to było naprawdę duże wyzwanie - wspomina Bartosz.

Czterodniowe warsztaty w Krakowie, które miały zadecydować o wyborze uczestników programu, przyciągnęły 27 ambitnych z różnych zakątków kraju. Zakończyły się ogłoszeniem nazwisk 16 osób, które dostały się do programu. W tym gronie znalazł się Bartek.

- Podczas tych intensywnych dni zdobyliśmy wiele podstawowych umiejętności. Choć niektóre z nich były mi znane, inne stanowiły zupełną nowość - przyznaje nastolatek. Dodaje, że warsztaty nie ograniczały się do kulinarnej sfery, ale skupiały się również na pracy przed kamerą czy zdolności psychologicznych.

Podczas tego intensywnego czasu wszyscy uczestnicy świetnie się poznali i zbudowali więzi, które trwają do dziś.

Po jednodniowej przerwie rozpoczęto nagrywanie pierwszego odcinka. W nim jeszcze nikt nie odpada. Eliminacje następują od drugiego odcinka.

- W pierwszym odcinku musieliśmy tworzyć torty w parach. Miałem okazję pracować z Martyną, moją dobrą koleżanką z Nowego Zbrachlina. Podczas tych wspólnych działań często dochodziło między nami do sporów - wspomina Bartek.

Po tortach przyszedł czas na ryby: jesiotra, suma lub szczupaka.

- Były one ogromne. Dla mnie stanowiło to wyzwanie, ponieważ nie jestem ekspertem w dziedzinie ryb. Najczęściej ograniczam się do smażenia dorsza w panierce z dodatkiem keczupu - śmieje się nastolatek.

Być dla siebie wzorcem

W drugim odcinku, jako gość specjalny, pojawiła się Magda Gessler. Bartek spodziewał się, że będzie zadziorna, jednak okazała się normalną, sympatyczną kobietą. Najbardziej zapadło mu w pamięć wykonanie wspólnego zdjęcia. I choć dla Bartka nie jest ona wzorem ze świata kulinarnego, to z pewnością jest ikoną.

Dzieląc się z nami swoimi doświadczeniami i refleksjami dotyczącymi udziału w kulinarnym show, młody kucharz opowiada o swoim podejściu do gotowania i ulubionych momentach programu. (...).

Cały artykuł w 21. numerze "Nowej Gazety Lokalnej", który ukaże się 6 czerwca.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: lolTreść komentarza: wystarczy trochę śniegu albo drobne problemy na torach i czas podróży potrafi się całkiem zmienić Papier wszystko przyjmie, torowisko niestety nie.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:57Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: PodróznyTreść komentarza: Samorządowcy znowu przechwalają się nowym rozkładem jazdy PKP, jakby to była ich własna zasługa. Tymczasem na decyzje PKP Intercity, Polregio czy PKP PLK nie mają żadnego wpływu, bo to wszystko ustala się na poziomie centralnym. Łatwo robić konferencje i opowiadać, jak to „załatwili więcej połączeń”, gdy w rzeczywistości nie mieli na to większego wpływu niż przeciętny pasażer. Może zamiast przypisywać sobie cudze decyzje, warto byłoby zająć się tym, na co faktycznie mają wpływ – choćby zgraniem rozkładu MZK z przyjeżdżającymi pociągami. Bo co z tego, że ktoś przyjedzie z Gliwic o 18:00, skoro autobus na Koźle odjechał o 18:02, a w niedzielę następny jest dopiero za 45 minut? Taki „komfort podróżowania” to żadna promocja miasta, tylko pokaz nieudolności w podstawowych sprawach.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:32Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: SmakoszTreść komentarza: A ceny na tym jarmarku...KOSMICZNE!!! Adekwatne do emerytu!?Data dodania komentarza: 12.12.2025, 16:48Źródło komentarza: Seniorzy z Kędzierzyna-Koźla na świątecznym jarmarku w Kłodzku. ZDJĘCIAAutor komentarza: lolTreść komentarza: Proszę zapytać bab. To nie wojna płci.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 16:12Źródło komentarza: Męski Krąg Masculinum w Kędzierzynie-Koźlu – pierwsze spotkanie za namiAutor komentarza: TurystkaTreść komentarza: Brawo. To już będzie można wsiąść do pociągu i do Kołobrzegu dotrzeć.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 15:31Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: zuchTreść komentarza: Wagony DB należy odesłać na śmietnik - t.j. tam skąd przyjechały. Czy u nas jest złomowisko dla tego szmelcu? Skoro "robimy a nie gadamy", przydałoby się również więcej skutecznosci w sprawie modernizacji linii K-Koźle - Nysa.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 15:19Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowej
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 2°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama