To było wielkie święto polskiej siatkówki. Po raz pierwszy w historii dwie drużyny z naszego kraju zagrały w wielkim finale Ligi Mistrzów. W Turynie, po dwóch stronach siatki, stanęli zawodnicy Grupy Azoty ZAKSA i Jastrzębskiego Węgla. Dla ekipy z Kędzierzyna-Koźla to był trzeci finał z rzędu. Rywale po raz pierwszy grali o najważniejsze z klubowych trofeów w Europie.
Inauguracyjna partia rozgrzała kibiców do czerwoności. Jastrzębianie pierwsi odskoczyli na trzy punkty (6:3, 8:5), ale ZAKSA odrobiła straty po asach serwisowych Marcina Janusza i Aleksandra Śliwki (9:9). Później znów przewagę mieli mistrzowie Polski, którzy po punktowej zagrywce Stephena Boyera prowadzili 14:10. Podopieczni trenera Marcelo Mendeza byli skuteczni na siatce i cały czas prowadzili (21:18, 23:20). Kędzierzynianie walczyli do końca i choć rywale mieli już setbola, to doprowadzili do remisu i emocjonującej końcówki. Kiedy Aleksander Śliwka posłał asa serwisowego było 26:25 dla wicemistrzów Polski. Nasza drużyna mogła skończyć, ale Bartosz Bednorz został zablokowany w kontrze. Bohaterem końcówki został Rafał Szymura. Rezerwowy przyjmujący wszedł na zagrywkę i od razu zdobył punkt, a w kolejnej akcji znów posłał trudny serwis, a odrzucony od siatki Aleksander Śliwka uderzył w aut.
Po zmianie stron jastrzębianie kontynuowali swoją dobrą grę i prowadzili od początku (2:0, 7:5, 11:7). ZAKSA przetrwała ten napór i szybko odrobiła straty. Kiedy David Smith posłała asa, a Jurij Gladyr dwa razy uderzył w aut, to kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 15:14. Kolejny as Bartosza Bednorza i błędy rywali spowodowały, że ekipa Tuomasa Sammelvuo odskoczyła na 20:15. Jastrzębski Węgiel jeszcze zbliżył się na dwa oczka (19:21), ale końcówka należała do obrońców pucharu Europy, którzy wyrównali stan meczu.
Trzeci set do dominacja siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla. Rozpoczęło się od prowadzenia 5:1, ale przeciwnik jeszcze wyrównał na 6:6. Potem grała już tylko jedna drużyna. Seria bloków i skutecznych kontrataków spowodowały, że ZAKSA powiększała przewagę (10:7, 13:8). Przy zagrywkach Łukasza Kaczmarka (dwa asy) wicemistrzowie Polski odskoczyli od stanu 18:11 na 23:11. Trener Jastrzębskiego Węgla brał czasy, dokonywał zmian, ale jego zespół nie był w stanie zatrzymać rozpędzonych rywali. Nierówną walkę zakończył Aleksander Śliwka.
W czwartej odsłonie gra się wyrównała. Jastrzębianie podnieśli się po laniu w trzeciej partii i na początku prowadzili (9:7). Później klubowi mistrzowie Europy odskoczyli na 12:10, ale po chwili rywale znów uzyskali przewagę (15:13). Później rozgorzała walka punkt za punkt i o losach seta decydowała zacięta końcówka. Kędzierzynianie mieli meczbola, ale Bartosz Bednorz w kontrze zaatakował w aut. W odpowiedzi jastrzębianie popisali się skutecznym blokiem, a zwycięską akcję skończył Tomasz Fornal.
O losach meczu zdecydował więc tie-break. ZAKSA prowadziła od początku (3:1, 5:3, 8:5). Jastrzębianie doprowadzili do remisu po 9:9, ale końcówka należała do siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla, którzy wygrali decydujące akcje i odnieśli historyczny sukces. Tytuł MVP otrzymał David Smith.
JW: Benjamin Toniutti, Trevor Clevenot (18), Tomasz Fornal (16), Stephen Boyer (20), Jurij Gladyr (11), Moustapha M’Baye (8), Jakub Popiwczak oraz Emmi Tervaportti, Jan Hadrava (3), Rafał Szymura (3)
ZAKSA: Aleksander Śliwka (19), Marcin Janusz (2), Łukasz Kaczmarek (15), Bartosz Bednorz (23), David Smith (13), Norbert Huber (8), Erik Shoji oraz Przemysław Stępień, Bartłomiej Kluth, Dmytro Paszycki (1)
Zdjęcia: CEV
Napisz komentarz
Komentarze