To będzie powtórka ubiegłorocznego finału. Wówczas ZAKSA wygrała trzy z czterech meczów i sięgnęła po złote medale. Finał sezonu 2022/2023 zapowiada się równie ciekawie.
Kędzierzynianie w półfinałach rozprawili się z Asseco Resovią Rzeszów, która wygrała sezon zasadniczy. Nie było jednak łatwo, bo dwa z trzech pojedynków kończyły się tie-breakami. Po dwóch wygranych w Rzeszowie, podopieczni trenera Tuomasa Sammelvuo awans przypieczętowali wygrywając po raz trzeci w środę przed własną publicznością.
- Ten mecz był bardzo trudny od strony emocjonalnej i fizycznej - przyznał Aleksander Śliwka. - Chcieliśmy zamknąć tę rywalizację u siebie, natomiast zespół z Rzeszowa miał więcej luzu w głowie, ponieważ stracił dwóch kluczowych zawodników i przegrywał 0:2 w tej rywalizacji. Widać było, że grają bardzo dobrze, bez większej presji. Przede wszystkim Maciej Muzaj i Torey DeFalco byli dzisiaj nie do zatrzymania. Próbowaliśmy różnych sposobów, ale nie potrafiliśmy znaleźć takiego, który by działał. Tym bardziej się cieszę, bo pomimo naszych przestojów i średniej gry momentami, w najważniejszych momentach potrafiliśmy przełamać rywala i zwyciężyć w tym spotkaniu. Tym samym zamknęliśmy rywalizację i awansowaliśmy do finału PlusLigi - dodał kapitan Grupy Azoty ZAKSA.
- Po pierwszym secie Resovia zaczęła grać bardzo dobrze. Rywale dokonali małej korekty i kiedy mieli przyjęcie, to trudno było zatrzymać Macieja Muzaja i Torey’a DeFalco – ocenił Tuomas Sammelvuo. - Kluczem do zwycięstwa było to, że nie poddaliśmy się w żadnym momencie, nawet kiedy przegrywaliśmy w tie-breaku 2:5. Trudo jednoznacznie określić najważniejszy element, który dał wygraną, ale chyba to było skupienie w kluczowych chwilach. Choć to sport drużynowy, to potrzebujesz, żeby w odpowiednich momentach ktoś zadbał o drużynę, tak jak Bartosz Bednorz na zagrywce w drugim i trzecim meczu. Wciąż możemy grać lepiej. Trzy finały w trzech rozgrywkach to jest coś, ale nie chcemy na tym poprzestać - dodała szkoleniowiec Grupy Azoty ZAKSA.
Drugim finalistą został Jastrzębski Węgiel, który również w trzech meczach pokonał Aluron CMC Wartę Zawiercie. Aktualni wicemistrzowie Polski awans świętowali w środę we własnej, gdy ograli rywali w trzech setach.
Walka o złoto rozpocznie się w Jastrzębiu Zdroju już 3 maja o godz. 20.30. Drugi pojedynek odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu 6 maja o godz. 14.45. Trzecie stracie ponownie w hali jastrzębian 10 maja o godz. 20.30. Jeśli potrzebny będzie czwarty mecz, to rozegrany zostanie w hali „Azoty” 13 maja o godz. 20.30. Ewentualny piąty i ostatni pojedynek zaplanowano w Jastrzębiu Zdroju 17 maja o godz. 20.30. Przypomnijmy, że 20 maja te same zespoły zagrają w finale Ligi Mistrzów.
Napisz komentarz
Komentarze