Uczniowie ostatniego rocznika gimnazjum w Komornie już myślą o przyszłości. Aby zwiększyć szansę na otwarcie pierwszej klasy technikum rolniczego, w placówce - zarejestrowanej w elektronicznym systemie rekrutacji - zmniejszono limit do 21 osób. Po cichu mówiło się, że władze gminy i dla mniejszej liczby uczniów byłyby gotowe zrobić wyjątek. Mimo to nie udało się przyciągnąć chętnych do nauki w Komornie. Zaledwie trzy osoby wybrały placówkę jako szkołę drugiego wyboru.
- Nabór można uznać jako zakończony brakiem sukcesu, żeby nie powiedzieć: porażką. Pierwsza klasa technikum nie wystartuje - mówi wójt gminy Reńska Wieś Tomasz Kandziora.
Uczniowie ostatniej klasy technikum rozpoczną edukację we wrześniu. Prawdopodobnie w przyszłym roku znów ruszy nabór. Jednak, mając na uwadze fakt, że już trzeci rok z rzędu nie udało się stworzyć pierwszej klasy technikum, nie ma się co łudzić, że szkoła w tej formule odżyje.
Jeśli miałby się spełnić taki scenariusz, to niebawem wójt i radni będą musieli pochylić się nad przyszłością szkoły po 2020 r., kiedy naukę zakończy ostatni rocznik technikum.
- Mamy rok, żeby wypracować jakąś koncepcję i zastanowić się, co dalej. Szukać nabywcy i po prostu sprzedać obiekty, a może szukać innego przeznaczenia dla nich? To duży budynek. Być może mogłoby tam powstać centrum senioralne, kierowane przez samorząd bądź jakąś organizację czy firmę, być może w partnerstwie publiczno-prywatnym - mówi wójt Kandziora.
Obiekt ma potencjał. Prywatny właściciel mógłby go zaadaptować np. na hotel.
- Szkolnictwo specjalistyczne wymaga wysokich nakładów finansowych. Kształcenie rolnicze przeżywa kryzys od pewnego czasu. Szkoły ministerialne są w o tyle dobrej sytuacji, że subwencja na ucznia jest w nich wielokrotnością normalnej subwencji. Placówki jak nasza, czyli utrzymywane przez samorząd w ramach zwykłej subwencji, z ekonomicznego punktu widzenia nie mają racji bytu - podkreśla wójt Kandziora.
Napisz komentarz
Komentarze