W poniedziałek 19 grudnia do godziny 23 na drogach gminnych i powiatowych, które biegną na terenie gminy Reńska Wieś, trwała akcja odśnieżania. Po godzinie 3 dnia następnego sprzęt ponownie wyruszył do pracy. Tak, by dorośli mogli dotrzeć do pracy, a dzieci dojechać do szkół.
- Teraz tylko monitorujemy sytuację i interwencyjnie reagujemy - mówi Tomasz Kandziora, wójt gminy Reńska Wieś. - Na tę chwilę koszt akcji - od początku grudnia - to ponad 50 tysięcy złotych. Bywały lata, że przez cały sezon tyle nie wydaliśmy - dodaje.
Nadmienia, że reagowano elastycznie na sytuacje i potrzeby mieszkańców, nawet ponad przyjęte standardy.
- Część mieszkańców oczywiście ma swoje uwagi i komentarze, bo nie do końca rozumieją, lub chcą zrozumieć, zasady odśnieżania czy standardy zimowego utrzymania dróg. Często chcieliby, żeby drogi gminne wyglądały jak krajówki. Choć dziś akurat niektóre krajówki chciałyby wyglądać jak nasze drogi gminne - nawiązuje włodarz do sytuacji na DK 38 pomiędzy Pawłowiczkami a Głubczycami, gdzie samochody ugrzęzły w zaspach śnieżnych. - Zajmujemy się ponad 80 km dróg gminnych i ponad 30 km dróg powiatowych, na podstawie porozumienia z powiatem. Nawet przy 3-4 jednostkach sprzętu nie da się, aby w 2-3 godziny od wyjazdu wszędzie było odśnieżone - podkreśla wójt Kandziora.
Napisz komentarz
Komentarze