W składzie gości zabrakło chorego Łukasza Kaczmarka i na ataku zastąpił go Bartłomiej Kluth. Jest też i dobra wiadomość, bo do gry powrócił środkowy David Smith. Z kolei w składzie GKS-u zabrakło przyjmującego Jakuba Szymańskiego i środkowego Sebastiana Adamczyka.
Partia inauguracyjna była wyrównana. Początek dla katowiczan (5:3, 8:5), ale później do głosu doszli mistrzowie Polski i po akcjach Aleksandra Śliwki i autowym ataku Piotra Haina, to oni prowadzili 15:14. Rozgorzała walka punkt za punkt. W końcówce ZAKSA prowadziła 23:22, ale gospodarze zdobyli dwa punkty z rzędu i mieli kolejne piłki setowe. W ataku świetnie spisywał się Jakub Jarosz i to on rozstrzygnął seta.
Drugi set pod kontrolą kędzierzynian, którzy błyskawicznie objęli prowadzenie (5:2, 9:3) i nie oddali go do końca. Marcin Janusz perfekcyjnie wykorzystywał dobre przyjęcie i nieraz gubił blok rywali. Do skutecznego w ataku Aleksandra Śliwki dołączył Bartłomiej Kluth, a w bloku królował Dmytro Paszycki. Po asie serwisowym swojego kapitana było 14:6, a gdy punktową zagrywką popisał się również atakujący było już 18:8 dla gości. Trener GKS-u Grzegorz Słaby wprowadził do gry zmienników, ale nic to nie dało. ZAKSA zdemolowała przeciwnika, a zwycięską akcję zakończył Bartłomiej Kluth.
Gra w trzeciej partii mogła podobać się kibicom. Po wyrównanym początku (4:4, 9:9) najpierw ZAKSA odskoczyła po kontrze Bartłomieja Klutha (11:9), ale po chwili zagrania Gonzalo Quirogi dały przewagę miejscowym (14:13, 17:14). Mistrzowie Polski odrobili straty, a dobrą zmianę w ich szeregach dał Wojciech Żaliński. To po jego kontrataku był remis po 18, a gdy Bartłomiej Kluth zablokował Tomasa Rousseaux, to kędzierzynianie odzyskali prowadzenie. Skuteczne zagrania Aleksandra Śliwki powiększyły naszą przewagę (22:20, 24:21), a ostatni punkt zdobył nasz atakujący.
Po zmianie stron siatkarze z Katowic walczyli jak potrafili, aby przedłużyć to spotkanie, ale mistrzowie Polski utrzymali dobrą dyspozycję z poprzednich setów. Po akcjach Dmytro Paszyckiego i Wojciecha Żalińskiego ZAKSA odskoczyła (10:7, 13:8) i kontrolowała sytuację. Kolejny blok ukraińskiego środkowego i błąd rywali powiększyły przewagę gości (20:13). GKS w końcówce wygrał kilka akcji i zmniejszył dystans (19:23), ale po czasie wziętym przez trenera Tuomasa Sammelvuo mistrzowie Polski zakończyli spotkanie.
GKS: Jakub Jarosz (22), Georgi Seganow, Tomas Rousseaux (8), Gonzalo Quiroga (15), Piotr Hain (5), Marcin Kania (4), Bartosz Mariański oraz Damian Domagała (4), Wiktor Mielczarek (4), Jakub Nowosielski
ZAKSA: Aleksander Śliwka (19), Marcin Janusz, Adrian Staszewski (7), David Smith (7), Bartłomiej Kluth (18), Dmytro Paszycki (15), Erik Shoji oraz Wojciech Żaliński (7), Korneliusz Banach
Napisz komentarz
Komentarze