Obrońcy tytułu najlepszej klubowej drużyny Europy pojedynek z drużyną VK CEZ Karlovarsko rozpoczęli bardzo dobrze, ale w połowie pierwszego seta ich gra się zacięła. Od tego momentu mistrzowie Czech walczyli z Grupą Azoty ZAKSA jak równy z równym
- W Lidze Mistrzów nie ma łatwych meczów, tym bardziej, że tak jak dzisiaj byliśmy faworytami, ale sytuacja na boisku pokazała coś innego. Wielu kibiców myślało, że odniesiemy łatwe zwycięstwo. W tym meczu mieliśmy wiele trudnych sytuacji, ale pokazaliśmy siłę jako drużyna. Nawet przegrywając kilkoma punktami, potrafiliśmy wyjść z opresji i wygrać bardzo ważne dla nas spotkanie. Każda strata punktu mogłaby mocno skomplikować naszą sytuację, dlatego tym bardziej cieszymy się z tych trzech punktów, po spotkaniu, w którym grało się nam ciężko - skomentował pojedynek z mistrzem Czech Adrian Staszewski, którego akcje w końcówce czwartej partii uratowały ZAKSĘ przed tie-breakiem, a on sam otrzymał tytuł MVP.
- Myślę, że w naszym przypadku wszystko skupia się na kwestii koncentracji i podejścia do meczu. Nie utrzymywaliśmy pełnego skupienia, jak np. w połowie pierwszego seta. Gdyby tak było, to gra toczyłaby się inaczej. Liga Mistrzów to zawsze wyzwanie i dlatego chcemy w niej grać – przyznał libero Erik Shoji.
W drugiej kolejce, która zostanie rozegrana 16 listopada, ZAKSA zmierzy się w Belgii z ekipą Decospan VT Menen. Z kolei 29 listopada kędzierzynianie zagrają we Włoszech z Itasem Trentino.
Napisz komentarz
Komentarze