Szkolny klub z Blachowni jest aktywny od sześciu lat, a założyły go Ewa Sobiesierska i Barbara Koszkowska. Jednak wszystko zaczęło się od Pawła Serafinowicza, który kilka lat temu podjął pracę w blachowniańskiej podstawówce. Tak zareklamował niesamowitą atmosferę panującą podczas meczów siatkówki oraz piękno tego sportu, że obie wymienione wcześniej nauczycielki postanowiły zabrać chętne dzieci na mecz do hali „Azoty”. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie.
Dzieci same zorganizowały klaskacze, flagi, szaliki i trąbki oraz obowiązkowo malowały buzie w barwach ZAKSY. Najmłodszy z kibiców, Nikodem, ma 7 lat i gorąco dopinguje kędzierzyńskich siatkarzy. Dzięki wsparciu wspomnianego wcześniej Pawła Serafinowicza uczniowie z PSP nr 10 mieli też okazję spotkać się i sfotografować wspólnie z gwiazdami kędzierzyńskiej siatkówki.
- Dyrektorem tej szkoły jestem od 1 września tego roku. Gdy pierwszy raz przemierzałam korytarze tej placówki i zobaczyłam gazetkę szkolną poświęconą naszym młodym kibicom, bardzo się ucieszyłam. Szybko dowiedziałam się, które nauczycielki opiekują się jedynym w naszym mieście szkolnym klubem kibica, liczącym około 30 osób z różnych klas - wspomina dyrektor PSP nr 10 Karolina Pietrzyk. - Rodzice tych dzieci przywożą swoje pociechy na mecze i zostawiają pod opieką obu pań, które poświęcają swój prywatny czas. Widać, iż wszystkim zależy, że są bardzo zaangażowani w to, co robią.
Nowa pani dyrektor dostrzega fakt, że uczniowie jej szkoły kochają siatkówkę, i nie jest to jej obojętne. Wszak jej teść, Kazimierz Pietrzyk, jest współtwórcą sukcesów dawnego Mostostalu-Azotów i wiele dobrego uczynił dla kędzierzyńsko-kozielskiej siatkówki, o czym nie sposób zapomnieć.
- Miłość do siatkówki przetrwała także we mnie. Ten klub jest doskonałą wizytówką Kędzierzyna-Koźla. Przecież nasze miasto jest znane w Polsce i Europie głównie dzięki niemu. ZAKSA buduje pozytywny wizerunek miasta na zewnątrz - podkreśla z dumą nasza rozmówczyni.
Udział uczniów PSP nr 10 w wyjazdach na mecze jest dobrowolny i odbywa się w czasie wolnym. Zazwyczaj w soboty. Rodzice przywożą swe pociechy do hali pod opiekę nauczycielek. Pani Ewa nauczyła dzieci przyśpiewek i okrzyków, więc zawsze głośno zagrzewają naszych siatkarzy do walki. Wielokrotnie podczas ogólnopolskich transmisji Szkolny Klub Kibica ZAKSY pokazywany był na telebimach.
„Dzięki tym wyjazdom dzieci uczą się wspólnego przeżywania sportowej rywalizacji, wytwarza się pozytywna energia, którą dzielą się z innymi. Kibicowanie jednoczy i daje radość. Uczy też wiary, podtrzymuje nadzieję, gdy przegrywamy, bo to przecież sport, w którym zdarzają się i porażki. Wspólne kibicowanie to pozytywne emocje, które warto pielęgnować i jest zawsze lepsze niż siedzenie przy komputerze czy tablecie” - można wyczytać ze szkolnej gazetki poświęconej młodym fanom siatkówki, która jest uaktualniana zdjęciami z meczów, plakatami, kolekcją biletów.
O czym marzą szkolni kibice? O sponsorze, który ufundowałby im jednolite koszulki i baner na mecze, bo wtedy byliby jeszcze bardziej widoczni. Przy okazji popularyzowaliby w całej Polsce niezrównaną dyscyplinę sportu, jaką niewątpliwie jest siatkówka, pokazując, że już od najmłodszych lat można pięknie kibicować. Niektórzy dowiedzieliby się też o wyjątkowym klubie działającym w PSP nr 10.
- Jedna z dziewczynek zabiera ze sobą pisaki w barwach ZAKSY, którymi później młodzi kibice malują sobie buzie. Bakcylem siatkówki zaraził uczniów i nauczycielki znany wszystkim kibicom w Kędzierzynie-Koźlu Paweł Serafinowicz, który pracował niegdyś w Dziesiątce. Dlatego bardzo się cieszę, że trafiłam do tej właśnie szkoły - nie ukrywa Karolina Pietrzyk. - Będziemy pielęgnować te tradycje. Dodam tylko, że wciąż szukamy sponsora, który wesprze nas w zakupie koszulek dla naszych młodych kibiców, aby podczas meczów dzieci były jednakowo ubrane. Na pewno pięknie by to wyglądało i bylibyśmy za to bardzo wdzięczni. Zróbmy coś dobrego dla tych młodych fanów siatkówki, bo ich zaangażowanie aż chwyta za serce - dodaje pani dyrektor.
Prezes seniorskiego Klubu Kibica Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Andrzej Kosiewicz nie kryje satysfakcji, że uczniowie z Dziesiątki pokochali siatkówkę, ponieważ miłośnikom tej dyscypliny sportu w naszym mieście potrzebna jest świeża krew.
- Jest to bardzo miłe dla nas, że w PSP nr 10 działa taki klub kibica. Będziemy go wspierać. Ci uczniowie na meczach siedzą razem z nami i mocno dopingują zawodników. Świetnie to wygląda, bo naprawdę pięknie kibicują. Mają też w planach zakup jednolitych koszulek. Wiem, że szukają sponsora, i ufam, że ktoś życzliwy się znajdzie. Gorąco zachęcam, bo warto. Uczniowie z PSP nr 10 chcą też mieć swój baner. Jedna z dziewczynek jest wnuczką naszej świętej pamięci kibicki Wioli. Uczennica odziedziczyła po babci pierwszą oryginalną koszulkę klubową, w której ostatnio była nawet na meczu. Pożyczymy ją od niej na specjalną wystawę, którą przygotowujemy z okazji 25-lecia Klubu Kibica ZAKSY - zdradza Andrzej Kosiewicz.
Przypomina, że wspomniana Ewa Sobiesierska jest nauczycielką wychowania fizycznego w PSP nr 10 i zarazem członkiem seniorskiego Klubu Kibica ZAKSY. Również Barbara Koszkowska jest praktycznie na wszystkich meczach ZAKSY; przychodzi na nie ze swoimi uczniami z Dziesiątki.
- W ostatnim czasie do naszego klubu kibica zapisało się sporo osób. Przystąpili do nas zarówno po tamtym niezwykle udanym dla kędzierzyńskiej siatkówki sezonie, jak i na początku obecnego. W związku z tym zamawiamy właśnie 30 nowych koszulek klubowych i myślę, że wszystkie szybko się rozejdą - zakłada prezes Kosiewicz.
Jego zdaniem Dziesiątka tworząc dziecięcy klub kibica, daje dobry przykład innym szkołom. Może inne placówki oświatowe z naszego miasta i powiatu pójdą w ich ślady.
Być może byłby to jakiś powrót do atmosfery meczowej z przełomu wieków, kiedy hale sportowe najpierw przy al. Jana Pawła II, a następnie na Mostowej wypełniały się setkami nastoletnich sympatyków Mostostalu-Azotów, a później ZAKSY. Przynajmniej warto spróbować.
Napisz komentarz
Komentarze