Faworytem do zdobycia Superpucharu byli jastrzębianie, którzy w PlusLidze wygrali pięć spotkań i przewodzą tabeli z kompletem punktów. Grupa Azoty ZAKSA zanotowała trzy zwycięstwa, a do Lublina, gdzie rozgrywany był pojedynek dwóch najlepszych zespołów poprzedniego sezonu, jechała po dotkliwej porażce ze Stalą Nysa.
Inauguracyjna partia, od stanu 8:8, przed dłuższy czas przebiegała pod dyktando ZAKSY. Nasz zespół dobrze grał w elemencie blok-obrona, a w ataku skuteczny był Łukasz Kaczmarek. To po kolejnej kontrze reprezentanta Polski kędzierzynianie odskoczyli na cztery punkty (17:13), a gdy rywale popełnili dwa błędy z rzędu, to mistrzowie Polski prowadzili już 23:17. Jednak przy wyniku 24:19 podopieczni trenera Tuomasa Sammelvuo stanęli. Serią dobrych zagrywek popisał się Trevor Clevenot, a po drugiej stronie siatki nikt nie potrafił skończyć akcji. Jastrzębski Węgiel doprowadził do remisu 24:24, aż w końcu jego serię przerwał ze środka Dmytro Paszycki. Za moment środkowy dołożył asa serwisowego i to jednak ZAKSA wyszła z tej walki zwycięsko.
Ciekawie było też w drugim secie. Zespół z Kędzierzyna-Koźla dobrze rozpoczął i po blokach Davida Smitha i Wojciecha Żalińskiego odskoczył na cztery punkty (10:6), ale wicemistrzowie Polski szybko przejęli inicjatywę i prowadzili 13:12. Kolejne bloki Łukasza Kaczmarka ponownie dały przewagę ZAKSIE (20:18), jednak końcówka należała do rywali. Nieco osamotniony w zdobywaniu punktów Łukasz Kaczmarek popełnił dwa błędy w ataku, a na dodatek sędzia odgwizdał niesłusznie błąd podwójnego odbicia Wojciechowi Żalińskiemu i Jastrzębski Węgiel doprowadził do remisu.
Trzecia odsłona już pod dyktando klubowych mistrzów Europy, którzy swoją zagrywką odrzucili przeciwnika i dominowali w grze na siatce. Wciąż kapitalną dyspozycję utrzymywał Łukasz Kaczmarek, który skutecznie atakował, a do tego dołożył punktowe bloki i zagrywkę. ZAKSA powiększała przewagę (11:8, 13:9, 15:10). Kiedy Wojciech Żaliński wykorzystał kontrę, a Tomasz Fornal huknął w aut, było już 20:14. W końcówce kolejne ataki skończył Łukasz Kaczmarek (24:18), a zwycięski punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Dmytro Paszycki.
Jastrzębski Węgiel nie rezygnował i w kolejnym secie zagrał lepiej. Z kolei kędzierzynianie stracili swoją skuteczność w pierwszej akcji i zaczęli popełniać więcej błędów. Na początku gra była szarpana z obu stron i zespoły prowadziły na przemian. Przy stanie 13:13 siatkarze z Kędzierzyna-Koźla stanęli i nie mogli skończyć swoich akcji. Wykorzystali to rywale, którzy zaczęli powiększać przewagę (15:13, 20:15). ZAKSA nie była już w stanie odwrócić losów tej partii i po akcji Łukasza Wiśniewskiego obrońcy Superpucharu doprowadzili do tie-breaka.
W piątym secie oba zespoły walczyły resztkami sił, których więcej zachowali jastrzębianie. Na dodatek Marcin Janusz musiał opuścić parkiet, gdyż łapały go skurcze. Po drugiej stronie siatki świetnie prezentowali się kadrowicze Francji i to głównie dzięki ich akcjom Jastrzębski Węgiel zdobył tytuł. Choć w samej końcówce emocje sięgnęły zenitu, gdy ZAKSA - po zagraniach Aleksandra Śliwki, który mimo nie najlepszej dyspozycji rozegrał cały mecz - była bliska odrobienia strat. Jednak przy stanie 12:13 arbiter odrzucił prośbę naszego zespołu o sprawdzenie błędu przeciwnika i przyznał im punkt, a ostatnią akcję meczu skończył Stephen Boyer. Tytuł MVP otrzymał Jurij Gladyr.
ZAKSA: Marcin Janusz (3), Łukasz Kaczmarek (23), Wojciech Żaliński (13), Aleksander Śliwka (11), David Smith (10), Dmytro Paszycki (11), Erik Shoji oraz Adrian Staszewski (5), Bartłomiej Kluth (2), Przemysław Stępień
JW: Benjamin Toniutti (2), Jurij Gladyr (15), Łukasz Wiśniewski (13), Trevor Clevenot (14), Tomasz Fornal (4), Stephen Boyer (22), Jakub Popiwczak oraz Jan Hadrava (5), Eemi Tervaportti, Rafał Szymura (5)
Napisz komentarz
Komentarze