Przemysław Czarnek, jako koordynator struktur Prawa i Sprawiedliwości na Opolszczyźnie, podczas wizyty w Kędzierzynie-Koźlu spotkał się z sympatykami partii rządzącej w siedzibie lokalnych struktur PiS przy ulicy Grunwaldzkiej.
- Pan minister chce spotykać się z mieszkańcami województwa opolskiego, którego jest opiekunem politycznym z ramienia partii. Będzie odwiedzał każdy powiat. Dziś gościł już w Oleśnie, gdzie poruszono między innymi temat bezpieczeństwa Polski na arenie międzynarodowej w kontekście zagrożenia wschodniego i zachodniego. Myślę, że i u nas powieli się ten temat - powiedziała Violetta Porowska, szefowa struktur PiS w województwie opolskim.
W spotkaniu z ministrem uczestniczyli m.in.: posłanki Katarzyna Czochara i Violetta Porowska, wojewoda opolski Sławomir Kłosowski, pełnomocnik partii w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim Katarzyna Kukolka-Bogocz, a także sporo osób związanych z partią rządzącą, jak choćby Grzegorz Peczkis, Sławomir Wołkowiecki i Andrzej Chrzanowski.
- Jesteśmy w bardzo trudnym czasie. Jesteśmy w czasie wojny, która ma dwa oblicza - mówił Przemysław Czarnek. - Najpierw ta wojna okrutna, militarna, fizyczna na Ukrainie. Ostatnie dni i tygodnie dają sporo optymizmu. Doniesienia, które śledzimy świadczą, że to Putin ma spore problemy. Ale, żeby to się przełożyło na naszą najbliższą przyszłość, ci którzy są po drugiej stronie wojny toczą z nami wojnę gospodarczą i cywilizacyjną. Mówię o Niemcach i Unii Europejskiej. Muszą zrozumieć, że nie da się planować przyszłości Europy, w tym również Kędzierzyna-Koźla i całej Opolszczyzny bez pokonania Putina. Niemcy tymczasem rządząc Unią Europejską dążą do tego, aby Ukrainę poddać i trzeba o tym wyraźnie mówić. Pomagają w najmniejszym stopniu, jak się tylko da i opóźniają swoją pomoc, jak tylko mogą licząc na to, że to ich dramatyczne położenie, do którego sami się doprowadzili szybko się skończy, bo się dogadają z Putinem. Powtarzam jeszcze raz - nie da się planować przyszłości Europy bez pokonania Putina. Z szatanem się nie paktuje. Putin jeśli się zatrzyma, to tylko na chwilę. Jeśli Ukraina padnie, to Putin zatrzyma się w niej tylko na chwilę, a później przyjdzie na Lubelszczyznę, na Podkarpacie, na Podlasie. Zatrzyma się na chwilę na Wiśle i później przyjdzie tutaj. I to są krótkie odstępy czasowe. Nie trzeba być prorokiem, wystarczy być trzeźwo myślącym politykiem, jakim był świętej pamięci Lech Kaczyński, żeby pokazać, jak będzie wyglądała najbliższa przyszłość - dodał minister.
Napisz komentarz
Komentarze