Reklama
sobota, 23 listopada 2024 14:02
Reklama
Reklama
Reklama

Słynna jednostka myśliwska Czerwone Ogony walczyła nad Kędzierzynem

Spośród licznych celów będących przedmiotem ofensywy bombowej 15. Armii Powietrznej USAAF zakłady paliwowe zlokalizowane na Górnym Śląsku były grupą obiektów najbardziej oddalonych od baz w południowych Włoszech, skąd operowała ta jednostka lotnicza. Wyprawy nad rafinerie w Blachowni, Kędzierzynie, Zdzieszowicach czy Oświęcimiu były misjami wyjątkowo niebezpiecznymi i długotrwałymi. Czas dolotu nad cel i powrotu na lotniska macierzyste przekraczał osiem godzin.
Słynna jednostka myśliwska Czerwone Ogony walczyła nad Kędzierzynem
Plakat z filmu "Czerwone Ogony" z 2012 roku

Dla obrony formacji bombowców przed myśliwcami nieprzyjaciela w obrębie 15. Armii Powietrznej utworzono dwa skrzydła myśliwskie, w skład których wchodziło siedem grup myśliwskich.

Samoloty lecące nad Górny Śląsk były zagrożone zarówno przez dużą koncentrację artylerii przeciwlotniczej nad celem oraz w drodze do celu, jak i przez ataki myśliwców Luftwaffe oraz lotnictwa sprzymierzonych z III Rzeszą Węgier, w tym słynnego 101. Honi Légvédelmi Vadászrepülő Osztály, czyli 101. Skrzydła Obrony Powietrznej, powszechnie znanego jako Grupa Puma.

Niezbyt powszechnie znany, ale niewątpliwie warty szerszego upowszechnienia jest fakt, że jedną z tych grup była chyba najsłynniejsza jednostka myśliwska lotnictwa armii Stanów Zjednoczonych okresu II wojny światowej – składająca się wyłącznie z czarnoskórych lotników 332nd Fighter Group, znana także jako Red Tails (od malowanych na czerwono ogonów samolotów) lub jako Tuskegee Airmen (od nazwy miasteczka Tuskegee w Alabamie, gdzie czarnoskórzy lotnicy mieli swoją bazę treningową przed wyruszeniem na wojnę).

Dyskryminacja rasowa

W tym miejscu warto zamieścić kilka słów w celu naświetlenia kontekstu historycznego. W tamtym czasie Ameryka była krajem, w którym obowiązywała segregacja i dyskryminacja rasowa, obejmująca także służbę wojskową. Czarnoskórzy mieszkańcy USA nie byli dopuszczani do służby w Siłach Powietrznych USA w charakterze lotników. Jednakże wieloletnie starania na rzecz zniesienia dyskryminacji czynione przez wpływowe osobistości zaczęły przynosić pierwsze efekty.

W kwietniu 1939 roku Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił ustawę przyznającą finansowanie dla szkół lotniczych mających szkolić czarnych lotników. Rozliczne obstrukcje oraz wygórowane wymagania stawiane przez Departament Wojny sprawiły, że program był wdrażany z olbrzymimi trudnościami. Przełomem okazało się wsparcie okazane przez pierwszą damę - Eleonorę Roosevelt, która w marcu 1941 roku odwiedziła Tuskegee i odbyła półgodzinny lot z jednym z czarnoskórych weteranów lotnictwa cywilnego – C. A. Andersonem, zatrudnionym w Tuskegee jako instruktor. Po tej podniebnej przejażdżce i poparciu udzielonym przez panią Roosevelt sprawy ruszyły szybko do przodu. Jeszcze w tym samym roku utworzono 99. Dywizjon Myśliwski (99th Fighter Squadron), który rozpoczął cykl szkoleniowy w Tuskegee Army Airfield. Mimo bardzo dobrych rezultatów szkoleniowych dowództwo Sił Powietrznych z powodów rasowych piętrzyło przeszkody przed skierowaniem dywizjonu do działań bojowych. Otwarcie wyraził to jeden z głównodowodzących USAAF - generał Henry „Hap” Arnold: „Piloci Murzyni nie mogą służyć w naszym Korpusie Sił Powietrznych, gdyż rezultatem tego będzie sytuacja, w której czarni oficerowie będą przełożonymi białych poborowych, co będzie społecznie nieakceptowalne”.

Ostatecznie w kwietniu 1943 roku 99. Dywizjon został uznany za gotowy do działań bojowych, a następnie przerzucony do Afryki, gdzie wszedł w skład 33rd Fighter Group (33. Grupy Myśliwskiej). Chrzest bojowy przeszedł 30 maja, atakując strategiczną wyspę Pantelleria na Morzu Śródziemnym. Ataki ponawiano aż do 11 czerwca, kiedy włoski garnizon skapitulował. Był to pierwszy w historii przypadek, gdy militarny opór przeciwnika został złamany wyłącznie przy użyciu ataków lotniczych. Za swój wyczyn dywizjon otrzymał Distinguished Unit Citation – wyróżnienie przyznawane za wybitne męstwo na polu walki. Pomimo bojowych sukcesów i udowodnieniu w praktyce, że nie są gorsi od swych białych kolegów, rasistowskie traktowanie było wciąż na porządku dziennym, a czarni piloci nie byli akceptowani przez białych lotników z innych dywizjonów 33. Grupy. Nie przekazywano im także, jako nowicjuszom, żadnych informacji i wskazówek pomocnych w wykonywaniu misji bojowych.

Tymczasem w Tuskegee szkolenie czarnych pilotów postępowało i wiosną 1944 roku kolejne grupy lotników zostały wysłane do udziału w działaniach bojowych we Włoszech. Były to myśliwskie dywizjony 100., 301. oraz 302., które w maju 1944 roku dołączyły do 99. Dywizjonu. W ten sposób pierwsza składająca się wyłącznie z czarnych pilotów grupa myśliwska w USAAF – 332nd Fighter Group uzyskała gotowość bojową. Jej dowódcą został pułkownik Benjamin O. Davis Jr. Bazą macierzystą całej grupy aż do końca wojny stało się lotnisko Ramitelli niedaleko Termoli w południowych Włoszech.

Odtąd głównym zadaniem grupy stało się eskortowanie bombowców 15. Armii Powietrznej podczas rajdów na cele w środkowej i południowej Europie. Mustangi z pomalowanymi na czerwono statecznikami pionowymi wiele razy pojawiały się na niebie wokół Blachowni, Kędzierzyna, Zdzieszowic i Oświęcimia.

W ogniu walki

Pierwsza misja eskortowa „Czerwonych Ogonów” nad Górny Śląsk miała miejsce podczas nalotu 7 sierpnia 1944 roku, kolejna niespełna dwa tygodnie później – 20 sierpnia, tym razem atakowanym przez bombowce celem były zakłady Buna Werke w Oświęcimiu. Była to jedyna misja nad to miasto osłaniana przez 332nd Fighter Group. 27 sierpnia samoloty z białymi gwiazdami nadleciały nad Kędzierzyn i Blachownię. W drodze powrotnej do bazy piloci 332. Grupy atakując lotnisko na terenie Czech, zniszczyli 22 samoloty nieprzyjaciela na ziemi. Za ten wyczyn trzech pilotów grupy zostało odznaczonych krzyżem Distinguished Flying Cross. Byli to kapitan Dudley M. Watson, kapitan Wendell O. Pruitt oraz porucznik Roger Romine.

13 września celem bombowców były zakłady Blechhammer North, czyli obecna Blachownia Śląska (obecnie dzielnica Kędzierzyna-Koźla). Trzynastka okazała się pechowa dla podporucznika Wilbura F. Longa z 99. Dywizjonu. Jego mustang zapędził się nad sam cel, gdzie został trafiony ogniem Flaku – niemieckiej artylerii przeciwlotniczej. Lt. Long po latach tak wspominał to wydarzenie: „Zostałem trafiony przez Flak nad celem, osłona kabiny była uszkodzona, system chłodzenia pokiereszowany. Samolot miał też liczne mniejsze uszkodzenia. Gdy tylko odzyskałem zimną krew, niezwłocznie sprawdziłem stan samolotu. Sądząc, że mój mustang nie został aż tak mocno trafiony, postanowiłem, że spróbuję wrócić do bazy (…), lecz po pewnym czasie silnik zaczął zamierać, więc zacząłem przygotowania do skoku ze spadochronem. Niestety, gdy próbowałem otworzyć osłonę kabiny, okazało się, że jest uszkodzona. Poinformowałem kpt. Danielsa (prowadzący por. Longa, w rzeczywistości Daniels był wówczas porucznikiem – przypis autora), że nie jestem w stanie otworzyć kabiny i muszę lądować awaryjnie. Poinstruował mnie, żebym znalazł pole, na którym będę mógł wylądować na brzuchu. Zauważyłem pole, które wyglądało na czyste z dużej wysokości, lecz gdy podchodziłem do lądowania, okazało się, że są tam liczne przeszkody. Przeskakując nad wierzchołkami drzew i manewrując w przesmykach między nimi, ostatecznie uderzyłem w ziemię i zacząłem się ślizgać. Od tego momentu nie pamiętam nic więcej z mojego lądowania”.

Porucznik Long wylądował na terenie Węgier i trafił do obozu jenieckiego Stalag Luft III w Żaganiu, a następnie do Moosburga, gdzie w kwietniu 1945 roku został wyzwolony przez oddziały US Army.

Kolejna wyprawa, dokładnie miesiąc później, 13 października przyniosła ofiarę śmiertelną w szeregach 332. Grupy Myśliwskiej. Myśliwce w drodze powrotnej do bazy miały za zadanie atakować zauważone cele naziemne (samoloty, pociągi, składy paliw i amunicji, barki na Dunaju itp.) ogniem swych karabinów maszynowych. Tego dnia powracający lotnicy dostrzegli lotnisko polowe w okolicach Balatonu. Grupa kpt. Jacksona przystąpiła do ataku, w wyniku którego zniszczono 7 samolotów nieprzyjaciela. Niestety, samolot por. Waltera D. Westmorelanda został trafiony przez obronę przeciwlotniczą i rozbił się podczas próby awaryjnego lądowania. Lt. Westmoreland zginął na miejscu. W tym samym czasie druga grupa mustangów prowadzona przez kpt. Pruitta zaatakowała kolejową stację rozrządową: lokomotywy, wagony oraz budynki. Por. Luther Smith oraz por. William W. Green trafili olbrzymi magazyn, jak się okazało - wypełniony materiałami wybuchowymi. Potężna eksplozja poważnie uszkodziła oba mustangi. Piloci zostali zmuszeni do skoku z uszkodzonych maszyn nad Jugosławią.

Imponujące dokonania

Jeszcze wiele razy czarnoskórzy lotnicy latali nad Kędzierzyn, Blachownię i Zdzieszowice, osłaniając latające fortece i liberatory 15. Armii w tych niezwykle trudnych misjach. Z kronikarskiego obowiązku wymieńmy daty: 14 i 17 października, 20 listopada, 2, 18, 19 i 26 grudnia. Załogi bombowców 15. Armii zazwyczaj cieszyły się, gdy przydzielano im jako eskortę mustangi z 332nd FG. Doceniali ich ofiarność, poświęcenie i to, że nigdy nie odpuszczali nieprzyjacielskim myśliwcom. Pomimo że przez długi czas rozpowszechniane twierdzenie, że 332. Grupa Myśliwska nigdy nie straciła żadnego osłanianego bombowca w wyniku działań wrogich myśliwców, okazało się mitem (w rzeczywistości utracono około 25 bombowców), to i tak w porównaniu z innymi podobnymi jednostkami jest to liczba znikoma, a bilans bojowy czarnych lotników jest imponujący. Wymieńmy tylko parę liczb: 111 samolotów zestrzelonych w powietrzu, 150 samolotów zniszczonych na ziemi, 95 pilotów odznaczono krzyżem Distinguished Flying Cross. Podczas misji nad Górny Śląsk grupa utraciła siedem samolotów, jeden pilot poległ (KIA), trzech dostało się do niewoli (POW), trzech innych uniknęło pojmania i powróciło do macierzystej jednostki z terenu Jugosławii (EVD).

Wojenne losy czarnoskórych lotników doczekały się zarówno opisu w publicystyce naukowej, jak i zobrazowania w kulturze masowej. Powstało kilka filmów kinowych i telewizyjnych na ich temat. Najbardziej głośne to film „The Tuskegee Airmen”, w Polsce wyświetlany jako „Czarna eskadra”, z 1996 roku w reżyserii Roberta Markowitza z Laurencem Fishburnem oraz Cubą Goddingiem Jr.  oraz „Red Tails” z 2012 roku, którego pomysłodawcą i producentem jest znany z „Gwiezdnych wojen” George Lucas. Oglądając te produkcje, miejmy w pamięci, że przedstawiane w nich zmagania lotnicze miały miejsce także nad naszym miastem, a lotnicy z Tuskegee walczyli i ginęli tu w słusznej sprawie.


Grupa pilotów 332. Grupy Myśliwskiej w bazie w Ramitelli

Piloci w bazie szkoleniowej Tuskegee Airmy Airfield w Alabamie. Wilbur F. Long pierwszy z prawej w pierwszym rzędzie

Pułkownik Benjamin O. Davis - dowódca 332. Grupy Myśliwskiej

Plakat filmu "Czerwone Ogony" z 2012 roku


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Kiedyś według norm i specjalistów warstwą nieprzemarzalną i najlepszą było 5cm a teraz najlepiej dom wykroić z jednego kawałka styropianu i to z malutką dziurką do wchodzenia.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 12:37Źródło komentarza: Jaką grubość styropianu wybrać na ocieplenie domu?Autor komentarza: MożeTreść komentarza: Trzeba odwiedzić zakładData dodania komentarza: 23.11.2024, 11:48Źródło komentarza: Zakład Aktywności Zawodowej zadba o Park LotnikówAutor komentarza: Hobbista budowlaniecTreść komentarza: W 90 latach na dolnym Śląsku Murator zalecał styropian o grubości 7 cm czyli co im cieplejszy klimat tym grubszy styropian???? Tych fachowców na usługach producentów styropianu i pismaków powinni zacząć wreszcie sadzać bo puszczają ludzi w nieuzasadnione koszty a to tak jak wyłudzanie gotówki.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 10:00Źródło komentarza: Jaką grubość styropianu wybrać na ocieplenie domu?Autor komentarza: DianaTreść komentarza: Podam tylko jeden przykład osoba jest chodząca , jeszcze niedawno do tego mieszkania przychodziły okoliczne pijaki ale zaległości , które miał na czynszu , prądzie wszystko opłacone przez MOPS, obiadki z opieki , sprzątanie mieszkanka itp.a facet to cwaniaczek i nierób.Takim się pomaga za pieniądze podatnika.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 00:03Źródło komentarza: W „Magnolii” też świętowano Dzień Pracownika Socjalnego. ZDJĘCIAAutor komentarza: Sierota po pisieTreść komentarza: Gdzie w woj.opolskim Urząd Marszałkowski planuje budowe ośrodka dla uchodźców?? KONKRETNIE, jaki wydział planuje? Chcę wysłać protest, żeby to nie był KK i was ochronić!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 23:22Źródło komentarza: Droga krajowa nr 45 w rejonie Krapkowic, jeszcze długo będzie nieprzejezdnaAutor komentarza: LLLTreść komentarza: Budowa takich placówek to część rządowej strategii migracyjnej. Wstępnie na CIC przeznaczono 432 mln zł. "Centra są tworzone przez urzędy marszałkowskie we współpracy z innymi instytucjami zajmującymi się migrantami w poszczególnych miejscowościach. Partnerstwo wdrożeniowe w każdym obszarze musi obejmować urząd wojewódzki odpowiedzialny za legalizację pobytu migrantów (...)"Data dodania komentarza: 22.11.2024, 23:11Źródło komentarza: Droga krajowa nr 45 w rejonie Krapkowic, jeszcze długo będzie nieprzejezdna
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 2°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna