Twan Wiltenburg siatkarską karierę rozpoczynał w Holandii, broniąc kolejno barw Talentteam Papendal (2014-2016) oraz Active Living Orion (2016-2019). Później reprezentant kraju przeniósł się do ligi belgijskiej. W znanym nam z rywalizacji w siatkarskiej Lidze Mistrzów Lindemans Aalst środkowy spędził dwa sezony (2019-2021), a następnie zasilił zespół Tectum Achel. Z kolei poprzedni sezon mierzący 204 cm wzrostu siatkarz spędził we włoskiej Serie A w klubie Top Volley Cisterna. Teraz czas na przygodę z PlusLigą.
Jak przyznał nowy środkowy Grupy Azoty ZAKSY wyzwania, jakie stawia przed każdym zawodnikiem gra w takim klubie jak nasz, mogą być jedynie dodatkową motywacją.
- Prawdę mówiąc propozycja z ZAKSY była dla mnie miłą niespodzianką. To ten rodzaj ofert, nad którymi nie zastanawiasz się zbyt długo. Kiedy chce cię taki klub jak ZAKSA, to odpowiedź zawsze brzmi: "tak"! To niezwykłe wyróżnienie być częścią takiej drużyny. Przyznam jednak, że podpytywałem trochę o klub. W Belgii grałem z Adrianem Staszewskim, zadzwoniłem więc do niego kilka dni temu i usłyszałem same dobre słowa na temat ZAKSY, również w odniesieniu do atmosfery w drużynie. Podczas turnieju finałowego Ligi Narodów miałem też okazję spotkać kilku kolegów z drużyny i zrobili na mnie dobre wrażenie. A już za kilka tygodni będę miał szansę przekonać się, jak to będzie naprawdę - mówi Twan Wiltenburg.
Dla 25-latka gra w Kędzierzynie-Koźlu jest również szansą na zdobycie cennego doświadczenia, Zawodnik deklaruje przy tym chęć walki o najwyższe cele.
- Będę jednym z „młodszych" środkowych w drużynie, mam więc nadzieję nauczyć się jak najwięcej zarówno od moich kolegów z zespołu, jak i całego sztabu szkoleniowego. Możliwość gry w takim klubie jest dla mnie ogromną motywacją. Po raz drugi w swojej karierze będę miał okazję wystąpić w Lidze Mistrzów, a szansa gry u boku i przeciwko najlepszym zawodnikom na świecie jest dodatkowym atutem. Nie mogę się doczekać początku rozgrywek - podkreślił Twan Wiltenburg.
Reprezentant Holandii dołączy do najlepszej klubowej drużyny Europy dopiero po mistrzostwach świata, które rozegrane zostaną w Polsce i w Słowenii.
Napisz komentarz
Komentarze