Grupa Azoty ZAKSA pokonała Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:21, 27:25, 25:23) w pierwszym meczu wielkiego finału PlusLigi, który odbył się w hali „Azoty” 4 maja. Wygrana w trzech setach nie przyszła gospodarzom łatwo, choć byli przygotowani na twardą walkę.
- Wiedzieliśmy, że rywale postawią się na boisku i zagrają dobrą siatkówkę, ale byliśmy na to przygotowani. To nie była ładna gra, ale walczyliśmy do końca i cieszymy się z wygranej - mówił po meczu Erik Shoji.
- Z drużyną z Jastrzębia znamy się bardzo dobrze. Graliśmy ze sobą wielokrotnie i raczej nikt nikogo nie zaskoczy. Bardziej liczy się dyspozycja dnia. W pierwszym meczu byliśmy nieco lepsi, ale końcówki setów były wyrównane - przyznał Aleksander Śliwka.
Przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA podkreśla, że tegoroczna rywalizacja o złoty medal różni się od tej z poprzedniego sezonu, gdy grało się do dwóch zwycięstw.
- Ta seria będzie dłuższa i ważne jest umiejętne rozkładanie sił, koncentracja na każdym spotkaniu i konsekwencja w działaniu, co udało nam się wykonać w meczu numer jeden. Mamy nadzieję, że taki rezultat uzyskamy w kolejnych pojedynkach - dodał zdobywca tytuł MVP.
Walka o mistrzostwo Polski toczy się do trzech wygranych spotkań. Drugie odbędzie się w Jastrzębiu Zdroju już 7 maja o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.
- Spodziewany się trudnej przeprawy w Jastrzębiu. Wiemy, że gospodarze będą chcieli zrewanżować się nam za pierwszą porażkę, ale zrobimy wszystko, aby wykonać drugi krok do tytułu - zapowiada kapitan Grupy Azoty ZAKSA.
- Musimy wiele poprawić: przyjęcie, serwis, obronę – praktycznie wszystko. Trzeba wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów i liczę na dobry mecz w najbliższą sobotę - dodał libero zespołu z Kędzierzyna-Koźla.
Napisz komentarz
Komentarze