Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla zdominowali pierwszy mecz półfinałowy, byli wyraźnie lepsi od rywala, a ich przewaga ani przez moment nie podległa dyskusji.
- Graliśmy siatkówkę kompletną. Przede wszystkim świetnie prezentowaliśmy się na zagrywce, odrzucając rywali od siatki i później graliśmy bardzo dobrze w systemie blok – obrona. Cieszymy się z tego cennego wyniku, który osiągnęliśmy na trudnym terenie, ale do finału jeszcze droga daleka - przyznał Łukasz Kaczmarek.
Wyjazdowa wygrana 3:0 (25:20, 25;14, 29:19) stawia obrońców trofeum w komfortowej sytuacji przed rewanżem. W hali „Azoty” gospodarzom wystarczą dwa wygrane sety, aby ponownie zameldować się w wielkim finale. W przypadku ewentualnej wygranej Jastrzębskiego Węgla 3:0 lub 3:1 o awansie zdecyduje złoty set.
- W naszym zespole było widać niesamowita koncentrację. Osobiście stresowałem się przed tym meczem, ale podziałało to mobilizująco i zagraliśmy swoja bardzo dobrą siatkówkę, możliwe, że najlepszą. Wywozimy z terenu rywala wynik 3:0, ale i tak wszystko rozstrzygnie się w drugim spotkaniu. Zapraszamy wszystkich do hali w Kędzierzynie i gramy o awans - mówił po meczu Aleksander Śliwka.
W drugim półfinale doszło do zaciętego starcia miedzy włoskimi klubami. Sir Sicoma Perugia, prowadzona przez trenera Nikolę Grbicia – byłego szkoleniowca ZAKSY i nowego sternika reprezentacji Polski i z kadrowiczem Winfredo Leonem w składzie, przegrała przed własną publicznością z Itas Trentiono 2:3 (23:25, 25:19, 23:25, 30:28, 12:15). Rewanże 7 kwietnia, w Kędzierzynie-Koźlu o godz. 20.00, a w Trydencie o godz. 20.30.
Zwycięzcy zmierzą się w wielkim finale Ligi Mistrzów, który rozegrany zostanie w stolicy Słowenii Lublanie 22 maja. Tytułu broni Grupa Azoty ZAKSA, która przed rokiem w wielkim finale w Weronie pokonała Itas Trentino 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 28:26).
Napisz komentarz
Komentarze