W Polsce bilety kartonikowe królowały do lat 90. XX wieku. Później zastąpiły je bilety drukowane na miejscu. Z pewnością starsi pasażerowie pociągów pamiętają półki pełne kartonikowych biletów znajdujące się w kasach na dworcach PKP. Stare kolejowe bilety kartonikowe można dziś oglądać głównie na zdjęciach. Posiadają je też kolekcjonerzy.
Ostatecznie bilety te wyszły z użytku w latach 90. ubiegłego wieku.. Na dworcu w Bieszczadach podziwiać można bilety z całego kraju, ale mocno reprezentowany jest też nasz region. Na niewielkich kartonikach widnieją nazwy takich miejscowości jak: Kędzierzyn-Koźle, Opole, Zdzieszowice, Gogolin, Górażdże, Jasiona. Na niektórych widnieje nawet cena…. 46 000 zł (za 27-kilometrowy odcinek Opole -Jasiona), co oznacza, że pamiętają one jeszcze hiperinflację jaka panowała w Polsce na przełomie lat 80. i 90. XX wieku.
Bilety Edmonsona
Istnienie biletów kartonikowych zawdzięczamy Thomasowi Edmonsonowi, angielskiemu urzędnikowi kolejowemu, który opatentował je w 1838 roku wraz z maszyną drukującą i specjalną szafą do ich przechowywania. Do użytku zostały wprowadzone w 1839 roku. Wynalazek, który zdecydowanie skrócił czas sprzedaży biletów, wkrótce przyjął się nie tylko w Anglii, ale i na całym świecie.
Standardowo bilety tekturkowe miały wymiary 30,5 mm x 57 mm i drukowano je na papierze o gramaturze 580 g/m2.
Ręcznie wypisywano tylko bilety sprzedawane w pociągu oraz bilety na trasy niestandardowe. Jednak gdy na początku lat 90-tych zaczęto wprowadzać komputerowe systemy sprzedaży biletów, liczba kas z kartonikami zaczęła stopniowo topnieć. Proces likwidacji biletów systemu Edmonsona zdecydowanie przyspieszyła redukcja znacznej części połączeń. Wiele tras zostało całkowicie zamkniętych dla ruchu pasażerskiego. Z kolei na innych liczba podróżnych tak spadła, że utrzymywanie kas stacyjnych przestało być opłacalne. Zatem z jednej strony wciąż malejąca ilość kas biletowych, a z drugiej rosnąca liczba terminali komputerowych spowodowała całkowite wycofanie ze sprzedaży tradycyjnych biletów tekturkowych. Ostatnie Edmonsony wycofano na przełomie 2004 i 2005 roku.
Kierunek Bieszczady
Na szczęście są jeszcze takie miejsca, gdzie można zobaczyć bilety kartonikowe, choć już tylko jako eksponaty muzealne. Dlatego planując wakacyjny urlop, warto pomyśleć o Podkarpaciu i jednej z atrakcji tego regionu jaką jest wspomniana wcześniej Bieszczadzka Kolejka Leśna. To kolej wąskotorowa o szerokości toru 750 mm, będąca najwyżej położoną linią wąskotorową w Polsce. Powstała pod koniec XIX wieku jako kolej Nowy Łupków – Cisna. Do 1994 roku była eksploatowana gospodarczo. Służyła do transportu drewna i przewozu osób. Od 1997 roku zaczęła funkcjonować jako atrakcja turystyczna, głównie w sezonie letnim. Bazą kolejki jest stacja w Majdanie koło Cisnej, skąd pociągi kursują na dwóch trasach o łącznej długości 20 km, w kierunku stacji Przysłup (zatrzymując się w Cisnej, Dołżycy i Krzywem) oraz Balnicy.
W 1965 roku kolej przewiozła ponad 21 tysięcy pasażerów, a w latach 1971–1980 sprzedano ogółem 117 769 biletów. Na początku lat 80. przewozy wynosiły około 30 tys. pasażerów rocznie. Wyraźny spadek przewozów nastąpił w latach 90. Potem sytuacja ulegała stopniowej poprawie. W 2001 roku kolejka przewiozła 32 tysiące pasażerów, w 2004 – 40 tys., w 2007 – 52 tys., w 2009 – 68 tys., w 2010 – 60 tys., w 2011 – 72 tys. W 2014 liczba pasażerów wyniosła 102 tysiące, w 2016 roku 127 tysięcy, w 2017 roku 138 tysięcy, w 2018 roku 153 tysiące, a w 2019 roku 157 tysięcy. W sezonie turystycznym przewozi się tu do 1500 pasażerów dziennie.
Turyści poza przejażdżką kolejką wąskotorową, której szlak wiedzie przez urokliwe górskie zakątki, mają też do dyspozycji kilka innych atrakcji. Wśród nich wyjątkowe, liczące sobie dziesiątki lat eksponaty związane z kolejnictwem.
Napisz komentarz
Komentarze