Przypomnijmy w środę 18 listopada przybyło 19 883 zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Po gwałtownych wzrostach liczby zakażeń, od kilku dni dane pokazują pewną stabilizację. Niepokój budzi jednak rekordowo wysoka liczba zgonów. Tylko w ciągu ostatniej doby zmarły 603 osoby zakażone koronawirusem, w tym 491 z powodu współistnienia COVID-19 z innych chorobami.
Analiz i opinii na temat umieralności Polaków pojawiło się w ostatnich dniach bardzo wiele. Łączy je jedno. Są wręcz alarmujące.
Z informacji podanej przez money.pl. wynika, że aż 25 tys. Polaków umarło od początku listopada. Od 2 do 8 dnia listopada wszystkie Urzędy Stanu Cywilnego wystawiły rekordowe 16 tys. aktów zgonu. To o 113 proc. więcej niż zwykle o tej porze roku. Liczba ukrytych ofiar epidemii rośnie z każdym tygodniem. Według szacunków money.pl wynosi już 28 tys. osób. Jak wynika z długoterminowej analizy money.pl, od 36 tygodnia 2020 roku (czyli od 31 sierpnia) do dziś urzędy stanu cywilnego wystawiły ponad 112,1 tys. aktów zgonu. W ubiegłym roku w tym samym czasie było to 75 tys. aktów zgonu. Nadwyżka wynosi więc już 37,1 tys. Jednocześnie warto zauważyć, że od 31 sierpnia do dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o niespełna 8,3 tys. zgonów wywołanych COVID-19 i chorobami współistniejącymi. A to oznacza, że w Polsce mamy około 28 tys. ukrytych ofiar epidemii.
Z danych, które zdobył Polski Instytut Ekonomiczny, wynika, że najwyższy wzrost umieralności jest w grupie Polaków w wieku ponad 80 lat. Tutaj nadmierna liczba zgonów wynosi aż o 20 proc. więcej niż zwykle. W grupie wiekowej od 65 do 79 roku życia nadmierna umieralność wyniosła aż 18 proc.
Nie jest jednak tak, że umiera tylko o wiele więcej starszych osób. Umiera też więcej 30 i 40-latków. Z danych wynika, że od sierpnia do października umarło ich o 5 proc. więcej niż w ubiegłych latach. Nawet w grupie nastolatków i młodych osób widać nadmierną liczbę zgonów. Wśród grupy od 15 do 29 roku życia wynosi o 3 proc. więcej niż w minionych latach - zaznacza money.pl.
Wymknęła się spod kontroli
Z kolei portal Wirtualna Polska przytacza opinie eksperta który przekonuje, że epidemia już dawno wymknęła się spod kontroli, a oficjalnie publikowane dane są niepełne. Od kilku dni dobowe przyrosty zakażeń utrzymują się na stabilnym poziomie. Ministerstwo Zdrowia mówi o tym, że najgorsze za nami. Jednak eksperci studzą nadmierny optymizm.
W rozmowie z WP epidemiolog, specjalista chorób zakaźnych prof. Maria Gańczak - powołując się na prognozy opracowane w USA - ostrzega, że skutkiem zbyt chaotycznych i pospiesznych działań może być nawet 900 zgonów dziennie w połowie stycznia.
W jej opinii każde luzowanie obostrzeń odbije się w sposób drastyczny na sytuacji epidemiologicznej, szczególnie na liczbie zgonów.
„Jeśli będzie ono szybkie i obejmie wiele sektorów, wówczas możemy prognozować nawet 900 zgonów dziennie w połowie stycznia - wyjaśnia prof. Maria Gańczak,
Najgorzej od końca II WŚ?
„W ciągu ostatnich 4 tygodni liczba zgonów wzrosła o 45% w porównaniu do średniej tygodniowej liczby zgonów w 2019 roku. Największy wzrost widać wśród osób po 70 roku życia. Średnio wzrost o 56%. Co ciekawe, wśród najmłodszych, widać spadek. O ok 10%. Prawdopodobnie przez zamknięcie szkół. Średnia tygodniowa liczby zgonów w 2019: 7840. Średnia za ostatnie 4 tygodnie: 11 352. Najbardziej wzrost widać wśród osób w wieku 70-74 lata, +66%” - napisał 16 listopada na swoim Twitterze Rafał Mundry, absolwent studiów doktoranckich Uniwersytetu Wrocławskiego oraz absolwent Institute of Banking University College Dublin.
Jeszcze 6 listopada Rafał Mundry sugerował, że październik 2020 był pod względem statystyk umieralności Polaków najgorszym miesiącem od II wojny światowej!
- W październiku wydano 47,6 tys. aktów zgonu. We wrześniu 2020 umarło 34 tys. osób - informował Rafał Mundry.
Wszystko wskazuje na to, że listopad będzie pod tym względem jeszcze gorszy.
Opolszczyzna na czarno
Bardzo ciekawych analiz w postaci wizualizacji liczby osób zarażonych COVID-19 dokonał Piotr Tarnowski. Wykresy i wizualizacje w podziale na kraj, województwa i poszczególne powiaty są bardzo przejrzyste i dają wiele do myślenia. Autor nie zapomniał też o Europie.
Duży niepokój wzbudzały już jego analizy przedstawione 9 listopada na Twitterze, odnoszące się m.in. do naszego regionu. Wtórował mu Michał Rogalski:
Także z najświeższych danych przedstawionych przez Piotra Tarnowskiego, wynika, że średnia liczba potwierdzonych zakażeń w ciągu 7 dni (na 100 tys. mieszkańców) w przypadku części powiatów województwa opolskiego jest niezwykle wysoka. W gronie 23 powiatów z najwyższymi wskaźnikami zakażeń w Polsce, aż cztery znajdują się na Opolszczyźnie (powiat namysłowski - zajmuje obecnie 2 miejsce w kraju; powiat nyski - 4 miejsce; powiat głubczycki - 17 miejsce; powiat strzelecki - 23 miejsce). Powiat kędzierzyńsko-kozielski zajmuje obecnie 134 pozycję na tej liście. Niemniej jednak sytuacja w naszym regionie jest bardzo trudna, ponieważ w czołówce znajdują się też inne powiaty: prudnicki, kluczborski, krapkowicki i oleski, które w tym zestawieniu wyprzedzają jeszcze kędzierzyńsko-kozielski.
Zachęcamy do przestudiowania opracowań graficznych przygotowanych przez Piotra Tarnowskiego (mapy zostały wykonane w Tableau Public na podstawie danych autorstwa Michała Rogalskiego). Proszę kliknąć w poniższe linki:
Wizualizacje dla Polski i województw
Napisz komentarz
Komentarze