Projekcje filmów odbywały się w kozielskim Domu Kultury na sali "żyrandolowej". Do konkursu nadesłano 155 filmów z 30 krajów. Preselekcji dokonali: Piotr Gabrysz - dyrektor festiwalu oraz dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Kędzierzynie-Koźlu, prof. dr hab. Piotr Zawojski - wykładowca w Instytucie Nauk o Kulturze na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Sławomir Kurdziel - miłośnik kina, kolekcjoner plakatów filmowych oraz Marian Białas - menedżer kina "Chemik".
Festiwal z racji swojego jubileuszu trwał blisko tydzień. Pierwszym wydarzeniem towarzyszącym Publicystyce był wernisaż wystawy plakatów z lat 70-80 z prywatnej kolekcji Sławomira Kurdziela. W ramach DKF odbyła się projekcja filmu pt. "Amator" reżyserii Krzysztofa Kiślowskiego.
- Jeżeli na świecie istnieje jeszcze ktoś, kto nie widział filmu "Amator", to niech koniecznie obejrzy, bo są to początki polskiego amatorskiego filmu w pigułce - powiedział Piotr Gabrysz.
Festiwal istnieje od 1994 roku. Współzałożył go m.in. Ireneusz Radź, który niestety nie dożył drugiej edycji i to właśnie jego imieniem nazwano później Publicystykę.
- Festiwal wymyślili chłopaki z Groteski, czyli właśnie Ireneusz Radź, Jasiu Bartoszek, Waldek Zamczewski i Andrzej Szopiński. Dwóch ostatnich również już nie żyje, ale rzeczywiście, Publicystyka, to było ich dziecko, choć najbardziej Irka Radzia i właśnie dlatego jego imię ten festiwal nosi - opowiada Ariadna Miernicka z Miejskiego Ośrodka Kultury, która już od pierwszej edycji towarzyszy temu festiwalowi - wówczas, jako wolontariuszka.
Do pierwszej edycji nadesłano 47 filmów, w tym 11 na taśmie 16 mm, a dopuszczono 37 z nich - wszystkie z Polski. Z roku na rok było ich coraz więcej, również z innych krajów.
- Był to początkowo typowy festiwal filmów amatorskich, nie było nawet filmów studenckich. Mówiło się wtedy jeszcze amator, a nie nieprofesjonalista. Te filmy powstawały totalnie bez żadnych nakładów finansowych, bez aktorów i reżyserów. To były prawdziwe filmy amatorskie. Świat się zmieniał i zaczęliśmy dopuszczać filmy zagraniczne, ponieważ jesteśmy zaprzyjaźnieni ze Światową Federacją Filmów Niezależnych "Unica". Sami zaczęliśmy jeździć na inne festiwale i poznawać ludzi tworzących filmy. Z czasem doszły też filmy studenckie, ponieważ ten ruch amatorski dość mocno zamiera. Teraz to są filmy niezależne. One mają jakieś budżety, ale ich autorzy próbują zachować jakąś niezależność - dodała Ariadna Miernicka.
Amatorów jest coraz mniej, a osób zajmujących się filmem coraz więcej. Pokazują to m.in. liczby nadsyłanych produkcji. Ale czy jakość tych filmów też się bardzo zmieniła?
- Na przestrzeni tych trzydziestu lat festiwal zmienił się, jak każdy inny. Przede wszystkim zmieniła się technologia. Niegdyś, kiedy dostępne były jedynie taśmy filmowe, czas filmu był ograniczony, skondensowany, więc i myśl twórców była bardziej skondensowana. To były perełki krótkiego czasu. Później był VHS, tańszy od taśmy szesnastomilimetrowej. Czas znacznie się wydłużył, ale brakowało sensownego narzędzia do montażu takich filmów. Montowanie kaset było niebanalne i wymagało wręcz małpiej zręczności. Na szczęście ta epoka trwała stosunkowo krótko. Festiwale też wprowadziły ograniczenia czasowe filmów i zaczęto się bronić przed kilkudziesięciominutowymi kobyłami. Kolejny skok, to już zapis cyfrowy i montaż komputerowy. Dziś filmowiec niezależny ma takie same możliwości, jak filmowiec zależny pracujący dla dużej wytwórni - powiedział Tomasz Drozdowicz, przewodniczący jury i reżyser filmowy, który jako juror towarzyszy Publicystyce najdłużej.
Do XXX edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Niezależnych im. Ireneusza Radzia "PUBLICYSTYKA 2023" wpłynął tylko jeden film twórcy z Kędzierzyna-Koźla. Organizatorzy zachęcają do udziały w kolejnych edycjach.
- Najważniejsze na tego typu festiwalach jest, aby autorzy filmów nie próbowali udawać kina zawodowego, bo to się zawsze kończy nieszczęściem. Udawanie w kinie jest najgorszą rzeczą, a widownia od razu to wyczuwa i odrzuca takie produkcje. Bardzo cenię szczerość wypowiedzi. Czyli nawet jeśli twórca nie do końca radzi sobie z środkami wyrazu filmowego, to po pierwsze wie, co chce powiedzieć, po drugie mówi to z głębi duszy, szczerze i chce ze mną rozmawiać. Ja to bardzo szanuję i lubię - dodał Tomasz Drozdowicz.
Charakterystyką Publicystyki jest to, że każdego roku większość filmów odnosi się do tego, co stało się w minionym czasie. Jak zaznaczają jurorzy, to bardzo duża wartość tego festiwalu.
W tegorocznej Publicystyce filmy oceniało jury w składzie: przewodniczący jury i reżyser filmowy Tomasz Drozdowicz, przewodniczący Federacji Niezależnych Twórców Filmowych w Polsce Andrzej Przeździecki, adiunkt w Instytucie Nauk o Kulturze na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Piotr Aptacy oraz reżyser filmowy z Kędzierzyna-Koźla Dawid Nickel.
Po obejrzeniu 48 filmów zakwalifikowanych do konkursu jury postanowiło przyznać: nagrodę Grand Prix festiwalu w kwocie 3 000 zł. Jakubowi Gomółce za film "ojciec.syn".
W kategorii filmów amatorskich polskich:
I miejsce - Karolinie Zielińskiej, Alicji Kępskiej i Gabrieli Szczególskiej za film "… który skrzywdziłeś" w kwocie 1500 zł.
II miejsce - Dawidowi Adamowskiemu za film "Stranec" w kwocie 1000 zł.
III miejsce - Natalii Piaseckiej za film "Za późno" w kwocie 500 zł.
oraz wyróżnienie Kamilowi Węgrzynowi za film "Podwójne Wiązanie".
W kategorii filmów studenckich:
Dwa równorzędne pierwsze miejsca w kwocie 1500 zł każde - Marco Wojciechowskiemu za film "Starość jest gorsza od faszyzmu" i Danielowi Le Hai za film "Chłód".
II miejsce - Jędrzejowi Kocjanowi za film "Człowiek z odpadającym uchem" w kwocie 1 000 zł.
oraz wyróżnienia: Aleksandrze Rydzik za film "Dwoistość" i Zuzannie Jocek za film "Ciało jest najsłabszą częścią kobiety".
W kategorii filmów zagranicznych:
I miejsce - Hugo Sanz za film "Just a Rehearsal".
II miejsce - Daniel Maurer za film "The Beyond".
III miejsce - Hamid Naseri Moghadam za film "Like a Dog".
Nagrodę firmy ZAMKON im. Waldemara Zamczewskiego w kwocie 1000 zł i 100 euro oraz "Maszynkę do wyciskania treści z filmu" otrzymał Dariusz Gackowski za film "Fabryka".
Srebrny Medal Światowej Federacji Filmu Niezależnego "Unica" przyznano filmowi "…który skrzywdziłeś" Karolinie Zielińskiej, Alicji Kępskiej i Gabrieli Szczególskiej.
Napisz komentarz
Komentarze