Zaraz na początku tego roku Piotr Rippel otrzymał umowę o udostępnienie gruntów będących częścią terenu Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Jedność” przy ul. Gliwickiej (i podlegających PZD). W umowie z 2 stycznia 2023 r. przedsiębiorcy zaproponowano 110-procentowy wzrost stawki za wynajem gruntu. W związku z tym Piotr Rippel odwołał się pisemnie od tej decyzji do Okręgu Opolskiego PZD w Opolu.
W piśmie tym najemca nie zgodził się z podwyżką czynszu dzierżawnego za udostępnienie 150 mkw. gruntu do wysokości 1000 zł miesięcznie. Od tego momentu problemy zaczęły się nawarstwiać.
Bartłomiej Kozera, prezes Okręgu Opolskiego Polskiego Związku Działkowców w Opolu, nie pozostawiał w tej kwestii żadnych wątpliwości: - Jesteśmy stowarzyszeniem, które ma w statucie zapisany zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. W myśl ustawy przyjętej przez Sejm RP 13 grudnia 2013 roku nie wolno nam stale wynajmować niczego, co przynosi dochód. W związku z tym zabroniłem panu prezesowi w Kędzierzynie-Koźlu podpisania tej umowy. To byłoby nielegalne i niedozwolone w myśl naszych przepisów. Czyli umowa nie zostanie przedłużona, a przedsiębiorca będzie się musiał przenieść w inne miejsce. Mamy takie 2-3 podobne sytuacje w województwie opolskim, które usiłujemy wyczyścić, żeby to było zgodne z przepisami. Nie chcemy mieć kłopotów - tłumaczył w rozmowie z „Lokalną” prezes Bartłomiej Kozera.
Więcej na ten temat w poniższym artykule.
Zgodnie z przewidywaniami podobnej treści była też pisemna odpowiedź, jaką Piotr Rippel otrzymał właśnie z Opola. Poniżej przedstawiamy jej treść.
„Okręgowy Zarząd Polskiego Związku Działkowców w Opolu otrzymał odwołanie Pana Piotra Rippela - Centrum Ogrodnicze RIPPEL od umowy z dnia 02.01.2023 r. o udostepnienie 150 mkw. gruntu będącego częścią terenu ROD „Jedność" w Kędzierzynie-Koźlu przy ul. Gliwickiej z przeznaczaniem na prowadzenie centrum ogrodniczego.
Okręgowy Zarząd PZD w Opolu przypomina, że co najmniej od 14 stycznia 2014 r., tj. dnia wejścia w życie obecnie obowiązującej ustawy o ROD, na terenach wchodzących w skład rodzinnych ogrodów działkowych obowiązuje całkowity zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, co wynika z art. 3 i art. 12 ustawy z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (Dz. U. z 2021 r. poz. 1073 z późn. zm.) oraz § 4 Uchwały nr 382/2015 Krajowego Zarządu PZD z dnia 29 grudnia 2015 r. w sprawie czerpania i wykorzystywania dochodów z majątku PZD.
W związku z powyższym Okręg Opolski PZD w Opolu nie wyraża zgody na podpisanie jakiejkolwiek umowy dotyczącej wykorzystania terenu ROD z przeznaczaniem na powadzenie działalności gospodarczej.
Jednocześnie przypominamy, że zgodnie z § 35 ust 2 Statutu PZD, członek organu PZD, który swoim działaniem lub zaniechaniem wyrządzi szkodę PZD odpowiada za nią osobiście” - czytamy w piśmie Okręgowego Zarządu PZD w Opolu, pod którym podpisał się jego prezes Bartłomiej Kozera.
Piotr Rippel nie był zaskoczony tą odpowiedzią. Jednocześnie podtrzymał swą wcześniejszą deklarację.
- Chciałbym odkupić od PZD wspomnianą działkę. Nie po to inwestowałem w ten pawilon z całą urbanistyką 80 tys. zł, żeby teraz zostać na lodzie. Chciałbym się porozumieć w tej kwestii - nie ukrywa pan Piotr.
We wtorek (7 marca) powiesił on na drzwiach sklepu przy ul. Gliwickiej plakat skierowany do działkowców z informacją, że centrum ogrodnicze może ulec likwidacji. Mieszkańcy, którzy zechcą wesprzeć przedsiębiorcę w walce o pozostanie na rynku, będą mieli ku temu okazję. Wśród działkowców zbierane będą bowiem głosy poparcia. Sądząc po reakcjach wielu osób, nie powinno ich zabraknąć.
Listy z poparciem będzie można podpisywać nie tylko w samym sklepie przy ul. Gliwickiej. Podpisy zbierać mają również osoby, które odwiedzą w tym celu teren ROD „Jedność” oraz niektóre miejsca na os. Pogorzelec.
- Chciałbym zebrać tych podpisów jak najwięcej i dołączyć te listy poparcia do odpowiedzi, jakiej udzielę Okręgowi Opolskiemu PZD w Opolu w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Prawdopodobnie jeszcze w marcu chciałbym pod sklepem przy ul. Gliwickiej zorganizować protest z udziałem pokaźnej grupy naszych klientów z których zdecydowaną większość stanowią okoliczni działkowcy. Czym większy odzew społeczny nastąpi w tym przypadku, tym lepiej. Głos mieszkańców może okazać się kluczowym i najmocniejszym argumentem za pozostawieniem centrum ogrodniczego w tej części naszego miasta - dodaje pan Piotr Rippel.
Napisz komentarz
Komentarze