Obecnie Shashamane to czołówka krajowego reggae. W roku 2017 ukazał się pierwszy materiał studyjny zespołu pt. "Origin&Culcha", którego producentem był Marc Baronner z Bass Galore Productions z Niderlandów, a wydawcą Zima Records. Piosenki z epki zostały również zmiksowane przez czołowych polskich dubmasterów i zaprezentowane jako "Origin&Remix". W międzyczasie grupa występowała na najważniejszych festiwalach reggae w kraju oraz Czechach i na Słowacji. Nagrania prezentowano w mediach tradycyjnych, jak i internetowych. Zespół zrealizował również teledyski. Kolejne wydawnictwo płytowe pojawiło się w 2020 roku i nosiło tytuł "Shashamane" - podobnie jak w przypadku poprzedniej produkcji doszło do współpracy z Bass Galore Productions oraz Zima Records. Równolegle powstał singiel charytatywny z udziałem wokalistki zespołów Lion Vibrations, Ragana - JaGodDy, której syn wymagał rehabilitacji. Wydawnictwo zawierało utwór pt. "He is Almighty" w dwóch wersjach - za drugą odpowiadał znany producent Krystian "K-Jah" Walczak.
Jak każda szanująca się roots reggae’owa ekipa, Shashamane postanowiło zaprezentować się w dubowej odsłonie swoich utworów. Wybór producentów, którzy ujawnili swoje wersje piosenek zespołu, nie był przypadkowy - to światowa czołówka gatunku. I tak na płycie "Dubmasters meet Shashamane" usłyszycie miksy Umberto Echo z Niemiec, Dubmatixa z Kanady, Marca Baronnera z Holandii oraz rodzimych twórców: Krystiana "K-Jah" Walczaka i Tomasza "Siwego" Wójcika. Praca nad albumem zainspirowała również do stworzenia wersji dub byłego klawiszowca Shashamane - Dawida Krótkiego, który zaprezentował się pod nazwą "Shiqmah". Swoje bonus tracki dołożyli gitarzysta grupy Wojtek Barchański (Moongoose) oraz perkusista Tomasz "dr Yang" Płonka we współpracy z realizatorem Jarkiem Toiflem. Materiał zawiera nie tylko piosenki z poprzedniego albumu, lecz także nową wersję dubową "Origin&Culcha" ("Culcha Dub") i pochodzącą z charytatywnego singla produkcję "He is Dub".
Liderem grupy Shashamane jest Krzysztof Kazanowski z Kędzierzyna-Koźla.
- Odkąd pamiętam, zajmujesz się muzyką, a dokładnie?
- Zależy, jak na to spojrzeć. Muzykę kochałem od dziecka, ponieważ ojciec grywał w zespole. Natomiast moje pierwsze próby wokalne wiążą się z liceum. Tuż przed maturą założyłem z kolegami pierwszy zespół, a była to końcówka 1991 roku. Zatem ponad 30 lat. Muzyką zajmuję się także dziennikarsko i czasowo wygląda to bardzo podobnie.
- No właśnie, prowadziłeś audycję reggae'ową m.in. w Radiu Park. Jak wspominasz tamte czasy?
- Do tworzenia audycji "Na Wolnej Fali" zaprosił mnie Łukasz "Sokół" Sokołowski. Przez kilka lat wspólnie prowadziliśmy dwugodzinny program autorski. To były ważne dla mnie wieczory, bo obok reggae propagowaliśmy kulturę niezależną i ekologię. Później zostałem sam, co nie przeszkadzało w nawiązywaniu kontaktu z innymi kolegami tworzącymi podobne formaty. W "Na Wolnej Fali" pojawiali się często goście - m.in. tutaj miały swoje radiowe premiery płyty zespołów, które dziś są uznane w kręgach niezależnych i nie tylko. Współpracowałem z wydawnictwami, co skutkowało nagrodami dla słuchaczy. Wiele przyjaźni i kumpelskich kontaktów wynika z tej formy mojej działalności. Bardzo żałuję, że lokalna rozgłośnia zrezygnowała z audycji autorskich dla świadomych słuchaczy. Czasem myślę o tworzeniu podcastów, bo brakuje mi magii radia, z którym byłem związany ponad 15 lat.
- Każdy artysta na kimś się wzoruje i ktoś lub coś jest dla niego inspiracją. Co jest inspiracją dla Shashamane?
- Ustaliliśmy, że Shashamane będzie nawiązywać do najlepszych tradycji roots reggae, a twórców tej odmiany jest wielu, dlatego wymieniałbym całą masę artystów, począwszy od króla Boba Marleya po Burning Speara czy Culture. Jako ciekawostkę powiem, że nasz styl docenił jeden z najznamienitszych wykonawców brytyjskiego reggae - założyciel legendarnej grupy Aswad - Brinsley Forde. Obecnie mieszka w Krakowie i do swojego zespołu, z którym gra w Polsce, zaprosił sekcję dętą Shashamane i chórki. Zatem, chociaż nie gramy jak rodowici Jamajczycy, czerpiemy pełnymi garściami z ich dorobku.
Całą rozmowę przeczytacie w najnowszym wydaniu Nowej Gazety Lokalnej, która ukazała się we wtorek, 31 stycznia.
Napisz komentarz
Komentarze