W domu od niespełna trzech tygodni mieszka rodzina z dwójką dzieci, w tym niepełnosprawnym 18-miesięcznym Miłoszkiem. Pech chciał, że w skutek uderzenia piorunu uszkodzony został dach, instalacja elektryczna oraz sprzęty elektroniczne - w tym kamizelka drenażowa do rehabilitacji oddechowej dziecka.
- Nie możemy liczyć na ubezpieczenie, bo go nie mamy. Nie zdążyliśmy dopełnić formalności, bo dopiero się tu wprowadziliśmy. Możemy jedynie dziękować Bogu, że nikomu z nas nic się nie stało i że dzieci w tym czasie nie było w domu - powiedziała Ania Tkacz, mama chorego Miłoszka.
Rodzina prosi o wsparcie. Minimalny koszt naprawy dachu, który cieknie od czasu burzy, to 20 tys. zł. Link do strony, gdzie można pomóc znajdziecie TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze