Pan Stefan 20 lat pracował jako spawacz, przez co ucierpiał na zdrowiu. Trudna sytuacja życiowa sprawiła, że został „złomiarzem”. Film o jego losie opublikowała Lokalna24.pl. Z naszą redakcją skontaktowali się mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla. Postanowili pomóc człowiekowi, który znalazł się w tak trudnej sytuacji.
Inicjatorką udzielenia wsparcia była Marzena Jaros, ekspedientka z piekarni na rogu ul. Niemcewicza i Piastowskiej w Koźlu.
- Gdy oglądnęłam materiał filmowy, to łza zakręciła mi się w oku. Ten człowiek nie ma jeszcze uprawnień do emerytury, ponieważ nie osiągnął odpowiedniego wieku. Bardzo ciężko walczy o każdy kawałek chleba. Dlatego pomyślałam o tej zbiórce żywności, która na pewno nie rozwiąże problemów pana Stefana i jego partnerki, ale przynajmniej przez jakiś czas nie będą się musieli martwić o jedzenie. Do akcji włączyły się też koleżanki z pracy Dorota i Iwona, nasza szefowa, klienci piekarni oraz moja dobra znajoma Wioletta. Jestem dumna i szczęśliwa, że wszystko poszło tak sprawnie - mówi Marzena Jaros.
Pomoc dla pana Stefana (żywność i produkty chemii gospodarczej) dotarła do niego już w sobotę (23 kwietnia). Odebrał ją osobiście w Kędzierzynie przy ul. Grunwaldzkiej. Udało się zebrać pokaźną ilość darów. Potrzebujący dwukrotnie zapełnił nimi wózek, którym na co dzień przewozi złom. Świadkiem całej sytuacji była Ewa Stelmach, sąsiadka pana Stefana, która już wcześniej wspominała o nim na forum „Lokalnej”.
- Ten pan jest uczynnym człowiekiem. Służy pomocą, zawsze powie dzień dobry. Mieszkam i widzę, jak wcześnie rano wychodzi na zbiórkę złomu. Widać, że każdego dnia walczy o przetrwanie - napisała pani Ewa.
- Dziękuję bardzo za te dary. Wiem, że jestem w internecie. Cieszę się, że są jeszcze dobrzy ludzie, którzy mi pomagają - powiedział nam pan Stefan, który zdradził, iż jego schorowana partnerka wzruszyła się na wieść o tym, że mieszkańcy przeprowadzili dla nich zbiórkę najpotrzebniejszych produktów.
Z redakcją „Lokalnej” skontaktował się również przedsiębiorca z naszego miasta, oferujący stałą pracę panu Stefanowi. Obie strony już w przyszłym tygodniu nawiążą ze sobą kontakt.
O sprawie tej pisaliśmy również w artykule zamieszczonym poniżej.
Napisz komentarz
Komentarze